Niezgodnie z prawem oznakowana została zatoka parkingowa na ul. Prusa koło siedziby PZMot. Ustawiono tu znaki mówiące, że postój w tym miejscu jest płatny, chociaż miasto nie może pobierać tu opłat. Po naszej interwencji znaki mają zniknąć.
Sprawa dotyczy niewielkiej zatoczki, w której mieści się kilka aut. Oznakowano ją jako płatny parking, a nieco wcześniej stoi znak informujący o początku Podstrefy D, która jest częścią Strefy Płatnego Parkowania. Kierowca zostawiający tu auto może być przekonany, że powinien zapłacić za postój, a wcale tak nie jest.
– Zgodnie z uchwałą Rady Miasta ulica Prusa nie jest objęta strefą – podkreśla nasz Czytelnik, który zwrócił uwagę na złe oznakowanie. Rzeczywiście, w uchwale tworzącej Podstrefę D jasno zapisano, że ul. Prusa jest jedynie granicą strefy, ale się do niej nie zalicza. To oznacza, że nie można tu pobierać pieniędzy za postój. – Oznakowanie wprowadza w błąd kierowców, powoduje spore zamieszanie i jasno sugeruje obowiązek ponoszenia opłaty za parkowanie, choćby wnoszonej przez aplikacje mobilne.
Dlaczego przy zatoce ustawiono znaki fałszywie informujące o tym, że parking jest płatny? Nasz Czytelnik spytał o to Zarząd Dróg i Mostów, który powinien sprawować nadzór nad tym co dzieje się w Strefie Płatnego Parkowania. Okazało się, że miasto zamierza zmienić granicę strefy tak, by postój we wspomnianej zatoce był płatny. Sęk w tym, że potrzeba do tego jeszcze uchwały Rady Miasta, a taka uchwała jeszcze nie zapadła.
– Pobieranie opłat nie ma jakichkolwiek podstaw prawnych – stwierdza nasz dociekliwy Czytelnik. – Do czasu uchwalenia przez Radę Miasta stosownej poprawki parkowanie na ul. Prusa jest w dalszym ciągu bezpłatne pomimo oznakowania.
Urząd Miasta, który odpowiada za organizację ruchu w Lublinie, oficjalnie potwierdza ustalenia naszego Czytelnika. – W odpowiedzi na wnioski mieszkańców pobliskiego bloku podjęto decyzję, aby cztery miejsca postojowe w zatoce parkingowej włączyć do Strefy Płatnego Parkowania. Takie rozwiązanie ułatwi korzystanie z miejsc parkingowych mieszkańcom bloku – odpowiada nam Justyna Góźdź z biura prasowego Ratusza. Zapowiadane przez nią zmiany wejdą w życie dopiero wtedy, gdy zatwierdzi je Rada Miasta.
Urzędnicy, choć nie wprost, przyznają się do falstartu.
– Pobieranie opłat będzie możliwe dopiero po wprowadzeniu zmian w uchwale. Do tego czasu miejsca te są nadal bezpłatne – informuje Justyna Góźdź. – Aby nie wprowadzać kierowców w błąd, zlecono zdemontowanie oznakowania pionowego. Jego ponowny montaż nastąpi po wejściu w życie zapisów uchwały. Wówczas również zostanie zlokalizowany parkomat. Przepraszamy za tymczasową dezinformację.