Już nie Fascination, tylko Pure Dream. Tak teraz nazywa się klub nocny na lubelskim deptaku. W maju do lokalu wkroczyła policja.
To była głośna ogólnopolska akcja. CBŚP wkroczyło do 24 klubów w całej Polsce. – Ponadto przeprowadzono przeszukania w siedzibach ponad 100 podmiotów gospodarczych zarządzających klubami, w tym w centrali całej sieci, w której funkcjonowało ogromne centrum monitoringu zlokalizowane w Krakowie. To stamtąd kierowano i nadzorowano pracą wszystkich klubów, dokonywano zakupów, rekrutowano oraz szkolono nowych pracowników. Tam też znajdowały się serwery monitoringu nagrywające obraz z klubów z różnych miast. Funkcjonariusze zabezpieczyli 8 serwerów, sprzęt informatyczny oraz ponad 4 tysiące dysków z monitoringiem. W wyniku czynności zabezpieczono również dokumentację księgową – podała Prokuratura Krajowa.
Jednym z lokali był Fascination na deptaku w Lublinie. Wcześniej działał pod nazwą Cocomo. Zainstalował się tu przed dekadą. Od razu na deptaku pojawiły się młode dziewczyny z różowymi parasolami w dłoniach. Zaczepiały mężczyzn do klubu, w którym mogli wypić kilka drinków i oglądać tańczące na rurach dziewczyny. Cocomo zmieniło nazwę, bo zyskało złą sławę.
>>> Nalot policji na Facinacion. Co się działo za czerwonymi kotarami?<<<
Śledczy podali, że majowa akcja miała związek ze śledztwem dotyczącym działania klubów. Klienci byli doprowadzani przez personel klubów do stanu nieprzytomności za pomocą specjalnie spreparowanych mieszanek alkoholi oraz innych środków psychoaktywnych.
– Członkowie grupy wprowadzali także w błąd, wyzyskiwali błąd lub niezdolność do należytego podejmowania decyzji klientów nocnych klubów go-go i doprowadzali ich do niekorzystnego rozporządzenia mieniem różnymi oszukańczymi sposobami, np. wbijając na terminalach płatniczych wyższe kwoty usług i towarów lub fałszywie informując, że transakcja się powiodła i ponownie pobierając środki z karty klienta. Jednocześnie zatrzymani wykonywali czynności zmierzające do udaremnienia i utrudniania pochodzenia uzyskanych nielegalnie środków finansowych – podano w komunikacie PK.
Klienci budzili się rano z wyczyszczonymi kontami.
Lubelska prokuratura zajmowała się przynajmniej kilkoma takimi sprawami. Finansista z Warszawy w 2014 r. skarżył się, że z jego karty kredytowej zniknęło ponad 54 tys. zł. Obywatel Norwegii twierdził, że pobyt w Cocomo kosztował go 25 tys. zł. Kolejny z mężczyzn wziął do klubu 150 zł w gotówce, a obudził się z dwiema fakturami na prawie 5 tys. złotych. Mężczyzna kwestionował swój podpis na fakturach.
Jak majowa akcja wyglądała w Lublinie? W nocy z piątku najpierw pod klub podjechał radiowóz. Potem policji było znacznie więcej. Policja zablokowała bramę, w której znajduje się wejście do klubu, z obu stron, żeby nikt nie mógł się wydostać.
Nowa nazwa na deptaku
Od tego czasu lokal był zamknięty. Ale właśnie wrócił. Nie nazywa się już jednak Fascination. Teraz nosi nazwę Pure Dream. Witryna lokalu znów jest kolorowo podświetlona. Szyld emanuje ciemnoróżową barwą.
Ale czy to oznacza, że interes się kręci. Sprawdzamy. Wchodzimy do Pure Dream w sobotę wieczorem. W przedsionku znajduje się kilka osób. W tym postawny ochroniarz.
Pytamy o możliwość zorganizowania wieczoru kawalerskiego. Wyglądająca na trochę zdenerwowaną blondynka odpowiada, że nie będzie z tym problemu. – Jako goście otrzymacie panowie od nas bezpłatne wejściówki – obiecuje.
Nie trzeba rezerwować terminu. Nie trzeba uiszczać dodatkowych opłat.
– Nie będzie problemu jak za dwa tygodnie przyjdzie 10-12 osób? - upewniamy się.
– Miejsce zawsze się znajdzie – wtrąca się młody mężczyzna.