Nauczyciele, to kolejna grupa zawodowa domagająca się podwyżek – o 1000 zł. Pedagodzy rozważają masowo branie zwolnień lekarskich w trakcie egzaminów ósmoklasistów, gimnazjalnych i matur. Manewr z L4 przyniósł już sukces policjantom – dostali to, co chcieli
Związek Nauczycielstwa Polskiego wystosował do swoich członków ankietę, w której pyta o to, czy protestować domagając się podwyżek, a jeśli tak, to w jaki sposób.
Wśród propozycji jest strajk włoski, strajk w szkołach lub strajk ogólnopolski, ale także akcja „podobna do protestu policjantów” przed egzaminami i maturami oraz „akcja polegająca na nieprzystąpieniu do sprawdzania matur, egzaminu ósmoklasisty, egzaminu gimnazjalnego”.
– Nastroje wśród nauczycieli są złe. Płace pedagogów są bardzo niskie w stosunku do zarobków, jakie dziś oferuje rynek pracy poza oświatą. Dlatego pytamy wszystkich nauczycieli i pracowników oświaty, w jakiej formie protestu chcą wziąć udział – tłumaczy powody ankiety Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Żądamy godnych zarobków! Nauczyciele mówią: albo wyższe płace, albo szukam pracy poza szkołą. I już to robią. Mamy przecież prawie w każdej szkole wakaty. Brakuje m.in. matematyków, anglistów, specjalistów...
Dlatego ZNP wysłało też list z prośbą o spotkanie w sprawie podwyżek do premiera Mateusza Morawieckiego. – Związek Nauczycielstwa Polskiego nie akceptuje przyjętej przez rząd skali wzrostu wynagrodzeń nauczycieli, zwłaszcza, że niewielka podwyżka nauczycielskich pensji zasadniczych finansowana będzie ze środków pochodzących z likwidacji części dodatków do płacy zasadniczej, wydłużenia ścieżki awansu zawodowego z 10 do 15 lat oraz ograniczenia możliwości korzystania przez nauczycieli z urlopu dla poratowania zdrowia – piszą. – Uważamy, że problem płac w oświacie wymaga zdecydowanych i pilnych rozwiązań.
Broniarz wylicza, że nauczyciele zgodnie z posiadanym stopniem awansu zawodowego, zarabiają od 1751 zł do 2377 zł netto (to minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego – red.), czyli od 2417 zł do 3316 brutto.
Dla porównania ZNP podaje przykład jednego z supermarketów, którego pracownicy po ostatnich podwyżkach mają zarabiać od 2800 zł do 3550 zł brutto na początku zatrudnienia, a po dwóch latach od 3 150 zł do 4 050 zł brutto.
Związkowcy dają czas nauczycielom na wypełnienie ankiety dotyczącej wybrania formy protestu do końca roku. Już teraz zainteresowanie nią jest ogromne. Tylko w ciągu pierwszej godziny po publikacji decyzję podjęło 3 tys. osób. Zdecydowana większość opowiedziała się za skorzystaniem ze zwolnień lekarskich w newralgicznych okresach roku szkolnego
ZNP: To są podwyżki?
ZNP wylicza, że podwyżki, które zaproponowało Ministerstwo Edukacji Narodowej, a o których mówiło się, że w ciągu kilku lat dadzą nauczycielom właśnie ok. tysiąca złotych, są w rzeczywistości dużo niższe. Zgodnie z wyliczeniami związkowców, np. po 5-proc. podwyżkach od kwietnia tego roku pensja stażysty wzrosła o 86 zł, nauczyciela kontraktowego o 87 zł, mianowanego
– o 99 zł, a dyplomowanego – o 117 zł.