Przestaliśmy go kopać, gdy przy jego głowie zobaczyliśmy kałużę krwi – wyznał Łukasz K., oskarżony wraz z Michałem P. o zabójstwo młodego mieszkańca Dęblina. Wczoraj przed Sądem Okręgowym w Lublinie ruszył ich proces.
– Nie chcieliśmy mu zrobić nic złego – przekonywał wczoraj Łukasz K. Młodzieniec w prokuraturze winę zrzucał na swojego kompana. Dopiero w końcowej fazie śledztwa przyznał się, że również on brał udział w pobiciu.
Nigdy bym tego nie zrobił, gdybym był trzeźwy – tłumaczył. – Tamtego dnia piłem piwo i paliłem trawkę.
Również Michał P. twierdził, że nie zdawał sobie sprawy, czym skończy się bicie Wojciecha Z. – Miałem z nim sprzeczkę. O co? Nie pamiętam – mówił. Nie spodziewałem się, że może umrzeć.