Tak znaczne wydłużenie podróży czeka nas za rok. To skutek uboczny planowanej modernizacji szlaku kolejowego z Lublina do Warszawy. Pociągi ominą go objazdem, przejazd do stolicy potrwa dłużej, a kolejarze głowią się już, co będzie z kursami do Katowic i Wrocławia
Pociągi trafią na objazd, gdy zamknięta zostanie linia numer 7, którą teraz jeździmy do Warszawy. Teraz składy z Lublina do stolicy kursują przez Nałęczów, Puławy, Dęblin i Pilawę. Znaczna część tej trasy stanie się dla pociągów niedostępna latem przyszłego roku. Wtedy to całkowicie zamknięty ma być szlak kolejowy między Pilawą a Dęblinem oraz od stacji Puławy Azoty do Lublina. Między Dęblinem a Puławami Azotami pociągi będą mogły kursować jednym torem, co akurat dla ruchu pasażerskiego nie będzie mieć znaczenia.
Podróżni pojadą okrężną trasą z Lublina przez Lubartów, Parczew i Łuków. Kolej ma już wstępne wyliczenia, jak wpłynie to na czas przejazdu. – Pociągi, które podczas modernizacji linii numer 7 będą jeździły zmienioną trasą przez Parczew będą miały czas przejazdu dłuższy o ok. 40 min. Szczegóły zależą od rodzaju pociągu – zapowiada Mirosław Siemieniec, rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, która zarządza torami i udostępnia je przewoźnikom.
O ile dla podróżnych jadących do Warszawy taki objazd może być jeszcze do zniesienia, o tyle większy problem będzie z połączeniami na Śląsk i Dolny Śląsk. Obecnie pociągi z Lublina do Katowic i Wrocławia skręcają tuż przed Dęblinem na Pionki i Radom, co podczas modernizacji szlaku nie będzie już możliwe.
Jak zostanie rozwiązany ten problem? Na to pytanie zarządca torów nie daje jeszcze jednoznacznej odpowiedzi. – Obecnie uzgadniamy z przewoźnikami najlepsze rozwiązania i sposób utrzymania najlepszych połączeń na trasie Wrocław-Katowice-Lublin – stwierdza Siemieniec. W grę może wchodzić skierowanie pociągów na Śląsk przez Parczew i Warszawę, albo przejęcie części tras przez autobusową komunikację zastępczą. Scenariusz z autobusami przerabiali już wcześniej pasażerowie z Podlasia, gdy kolej modernizowała szlak z Białegostoku do Warszawy.
Dodajmy, że przez zamknięciem linii do stolicy kolej musi uzdatnić do pełnienia roli objazdu 51-kilometrowy odcinek linii od Parczewa do Łukowa. W środę otwarte zostały oferty firm gotowych podjąć się tego zadania: każdy z 12 oferentów zadeklarował, że upora się z tym w 9 miesięcy, wszyscy zaproponowali ceny znacznie niższe od kwot, na które przygotowana była kolej.