Ruszyła linia kolejowa Lublin–Lubartów i... zaczęły się kłopoty kierowców. Każdy pociąg
to minimum 5 minut stania przed zaporami na przejeździe kolejowym na ul. Turystycznej w Lublinie.
Kierowcy jeżdżący na trasie Łęczna–Lublin odczuli już skutki uruchomienia kolei do Lubartowa.
– Codziennie dojeżdżam autobusem z Lublina do pracy w Łęcznej. I jak każdy niepokoiłem się, że nowa linia kolejowa będzie następnym utrudnieniem na tej drodze. Niestety, nie myliłem się. Wczoraj wracałem po godz. 15 z pracy i na zamkniętym przejeździe autobus czekał minimum 5 minut. Od razu zrobił się korek – mówi Jacek Karczewski z Lublina.
Przejazd jest zamykany 10 razy w ciągu dnia.
– To w sumie daje aż 50 minut przestoju na ruchliwej "82” Lublin–Łęczna. Konsekwencje dla ruchu kołowego na tej trasie mogą być fatalne – dodaje Kołodyński.
Atmosferę uspokaja wójt gminy Wólka. – Przez miesiąc będziemy obserwować, jak ten przejazd wpłynie na przepustowość Turystycznej. W razie dużych problemów będziemy interweniować w Urzędzie Marszałkowskim – mówi Edwin Gortat, wójt gminy Wólka.
W obawie przed korkami kierowcy już wybierają objazd przejazdu kolejowego na Turystycznej. – Wolę nadłożyć parę metrów i pojechać Mełgiewską, skręcić w lewo na wiadukcie przed Ursusem i dalej w Kasprowicza. W efekcie, wyjeżdżam na drogę łęczyńską na światłach w Wólce – mówi Paweł Staszewski, mieszkaniec osiedla Borek. – W ten sposób omijam korek na Turystycznej.