Minister Skarbu Wiesław Kaczmarek uważa, iż powrót do opracowanej 5 lat temu koncepcji podziału zbrojeniówki na 4 holdingi jest sposobem na poprawę sytuacji finansowej podupadającej branży. Na czele lotniczej grupy ma stać PZL Mielec i jemu zostałby przyporządkowany m.in. świdnicki zakład.
Drugi wariant podziału pionowego zakłada zgrupowanie firm wokół dwóch przedsiębiorstw handlowych: Bumaru i Cenzinu. Dopiero po ostatecznym wybraniu koncepcji i zaaprobowaniu przez Radę Ministrów, można mówić o jej wdrażaniu.
- Grupa da poszczególnym firmowm wsparcie kapitałowe. Dlaczego spółką matką dla lotnictwa ma być PZL Mielec? To jeszcze nie jest przesądzone, a pomysł stąd, że sporym udziałowcem mieleckiego zakładu jest angażująca się w przekształcenia Agencja Rozwoju Przemysłu - uważa Sławomir Kułakowski, prezes Polskiej Izby Producentów na Rzecz Obronności Kraju, reprezentujący interesy firm wobec administracji państwowej.
Świdnicki zakład już drugi rok z rzędu osiąga zysk: poprzez sprzedaż śmigłowców i dzięki dynamicznemu rozwijaniu współpracy kooperacyjnej z zachodnimi koncernami lotniczymi. Czy zawalczy o prymat w branży? Prezes izby tego nie wyklucza.
- Przyjęte założenia są właśnie weryfikowane - informuje Beata Jarosz, rzecznik Ministerstwa Skarbu Państwa. Jej zdaniem na restrukturyzację zbrojeniówki ma wpływ poziom zamówień dla polskiej armii. Wśród zagrożeń wymienia: pogorszającą się sytuację ekonomiczną branży, niestabilne zainteresowanie potencjalnych inwestorów. Po inne informacje odsyła do Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Obrony.
Mieczysław Majewski, prezes PZL Świdnik, nie chce komentować zamiarów Ministerstwa Skarbu Państwa.
- Ja też nie powiem na ten temat ani słowa - odpowiada na nasze pytania Jan Mazur, rzecznik prasowy PZL.