Nie udał się wczorajszy zamach na Zdzisława Podkańskiego, szefa lubelskiego PSL. Bez problemu pokonał Franciszka Jerzego Stefaniuka i przez kolejne 4 lata będzie prezesem największej partii w województwie.
Oponenci Podkańskiego skupieni wokół Makarewicza i Stefaniuka zapowiadali sromotną przegraną prezesa Podkańskiego. – Dość modelu wodzowskiego. Wygramy 30 głosami – twierdzili.
Przeliczyli się. Za Podkańskim opowiedziało się 143 z 253 delegatów. Stefaniuk dostał 105 głosów.
– Czuję się przede wszystkim o wiele lżej. Bo funkcja prezesa to duża odpowiedzialność i sporo pracy – skomentował Stefaniuk.
A. Makarewicz zarzucił Podkańskiemu manipulację. – Miał nawet swoich ludzi do klaskania. Ten wybór nie ułatwi mi pracy.
Czy swoje zwycięstwo prezes Podkański wykorzysta do ostatecznego rozliczenia się z marszałkiem? Wczoraj rozpromieniony poseł wypowiadał się w duchu pojednania. – Dopiero w połowie lutego będziemy rozmawiać z zainteresowanymi na temat układu sił w sejmiku – oświadczył Podkański. Czy także z Makarewiczem? – Skoro po stanie wojennym do okrągłego stołu zasiadły dwie walczące ze sobą strony, to chyba my też możemy usiąść.
Marek Tęcza, szef klubu SLD, jest spokojny o przyszłość koalicji: Myślę, że ten wybór nic nie zmieni w sejmiku.
– Wybór posła Podkańskiego oznacza, że PSL będzie kierować się w stronę partii o charakterze ludowo-narodowym – ucieszył się Stanisław Gogacz, radny wojewódzki z Ligi Polskich Rodzin, partii, która kiedyś współrządziła województwem.