Kierowcy sfotografowani w październiku przez fotoradar ukryty w śmietniku mogą spać spokojnie. Lubelska policja zmieniła zdanie i mandatów wysyłać już nie zamierza.
– Po wykorzystaniu fotoradaru ukrytego w koszu na śmieci pojawiły się rozbieżne opinie, czy zdjęcia w ten sposób wykonane mogą być wykorzystane. Zasięgnęliśmy opinii prawnej. Czytamy w niej, że "umieszczenie fotoradaru w koszu na śmieci było nieprawidłowym użytkowaniem urządzenia”. Zgodnie z tą opinią wszystkie tego typu wątpliwości należy rozpatrywać na korzyść kierującego. Nie będzie więc mandatów ani wniosków o ukaranie na drodze postępowania sądowego – mówi Janusz Wójtowicz rzecznik lubelskiej policji.
Przypomnijmy. Przez dwa dni października urządzenie sfotografowało w Lublinie aż 1300 kierowców. Przekroczyli dozwoloną prędkość, średnio o 30–50 km/h. Groziło im od 6 do 10 punktów i mandat – od 200 do 500 zł. Urządzenie pracowało na al. Sikorskiego, Solidarności, Witosa i Spółdzielczości Pracy. Sprawę opisaliśmy 13 października. Jeszcze na początku listopada policjanci stwierdzili, że sfotografowani kierowcy nie unikną kary i że lada moment rozpocznie się rozsyłanie mandatów.
– Rezygnacja z tych mandatów, to bardzo dobry ruch policji. Ta sprawa powinna być od razu tak załatwiona. Trzeba walczyć z piratami, ale przy wykorzystaniu metod dozwolonych przez prawo – komentuje Grzegorz Gorczyca, prezes Automobilklubu Chełmskiego.
Mimo tej wpadki policjanci nie rezygnują z niekonwencjonalnych metod pomiaru prędkości. – Przez dwa tygodnie w maszcie w Jastkowie był umieszczony tzw. imitator fotoradaru. Reagował błyskiem na pojazdy przekraczające prędkość. W pierwszych dniach kierowcy jechali z odpowiednią prędkością, lecz później znacznie ją przekraczali. Po wymianie imitatora na fotoradar w ciągu 19 godzin zarejestrowano 1734 wykroczenia – dodaje Wójtowicz. Podobnie było na al. Unii Lubelskiej w Lublinie. – I to są dobre metody walki z piratami. Do tego trzeba dołożyć dużą ruchliwość patroli z fotoradarem i kierowcy szybko się uspokoją – dodaje Grzegorz Gorczyca.
Zmiana taktyki
Policjanci z lubelskiej drogówki przeanalizowali zagrożenia na drogach powiatu lubelskiego i w Lublinie. I dlatego teraz patrole częściej pojawią się w miejscach, gdzie najczęściej dochodzi do wypadków i przekraczania prędkości. Jeśli mimo to dojdzie do wypadku lub kolizji w miejscu, gdzie policjanci pełnili służbę będą z tego rozliczani.
Poza tym policja wystąpiła o umieszczenie masztów na fotoradary przy al. Spółdzielczości Pracy w Lublinie oraz w Prawiednikach. Jednocześnie wnioskuje o podwyższenie dozwolonej prędkości do 70 km/h na wybranych odcinkach Spółdzielczości Pracy.