40-letni Robert P. najpierw chciał przejechać policjantkę. Potem jej kolegę. Wcześniej uciekał przed pościgiem kilku radiowozów. Prokurator żądał aresztu dla pirata. Sąd był łaskawszy: wystarczy dozór - zadecydował w niedzielę.
Zaczęło się na al. Tysiąclecia. Ok. godz. 20 policjanci z drogówki zauważyli opla, który przejechał na czerwonym świetle przez przejście dla pieszych.
Ruszyli za nim. Kierowca widząc radiowóz przyspieszył. Skręcił w al. Unii Lubelskiej. Ignorował znaki. Przejeżdżał przez przejścia na czerwonych światłach, pędził pod prąd. Na wysokości ulicy Wolskiej zderzył się z autobusem. Nawet to go nie zatrzymało.
Pierwszą blokadę policjanci ustawili przy skrzyżowaniu Al. Zygmuntowskich z ulicą Piłsudskiego. Piratowi udało się ominąć stojące radiowozy. Przejechał poboczem i ruszył w kierunku ul. Krochmalnej. Do pościgu dołączały kolejne radiowozy. W ten sposób dojechali do ul. Nadbystrzyckiej. Tu drogę blokował radiowóz posterunkowej Sokół. Opel zatrzymał się.
- Podbiegłam do niego - mówi policjantka. - Wtedy on ruszył wprost na mnie. Na szczęście, zdążyłam odskoczyć. Samochód minął mnie o jakieś 30 centymetrów. Znowu się zatrzymał. Jeszcze raz podbiegłam i chwyciłam za klamkę. Wtedy znowu ruszył.
Tym razem pirat próbował przejechać policjanta. Ten, ratując się przed upadkiem, złapał za reling pojazdu i tak przejechał kilkanaście metrów, po czym odskoczył.
• Dlaczego nie strzelaliście?
- Policjanci uznali, że zagrażałoby to życiu osób postronnych - mówi Jacek Deptuś z lubelskiej policji.
Bandyta uciekał dalej. Krążył wąskimi osiedlowymi uliczkami: Wyżynną, Bursztynową i Szafirową licząc, że tu zgubi pościg.
Przy zjeździe na nowy odcinek ulicy Jana Pawła radiowozy po raz kolejny zablokowały drogę. Pirat był w potrzasku. Nie miał już gdzie uciekać.
- Trzymał się kierownicy, nie chciał wyjść z auta, ubliżał nam - opowiada posterunkowa Sokół, która uczestniczyła w pościgu aż do końca.
40-letni Robert P. miał 1,2 promila alkoholu. Pijany był również jego pasażer. Po wytrzeźwieniu kierowca usłyszał długą listę zarzutów - od jazdy po pijanemu do napaści na policjantów i stworzenia zagrożenia doprowadzenia do katastrofy. Sprawca nie był dotychczas notowany.