Pod znakiem wojny na Ukrainie i szalejącej inflacji upłynął rok 2022 w krajowej polityce. Co działo się na lubelskim poletku? Przypominamy, o czym pisaliśmy w mijających dwunastu miesiącach
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Styczeń
Ten rok rozpoczęliśmy od obszernego opisywania tego, co działo się pod koniec poprzedniego. Chodzi o podwyżki dla samorządowców, które były efektem nowelizacji ustawy o wynagrodzeniach osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. W związku ze wzrostem tzw. kwot bazowych, o 60 proc. wzrosła górna granica maksymalnych możliwych zarobków wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, starostów oraz marszałków województw.
Blisko dwukrotnie, z 11,8 do 22,3 tys. zł (wszystkie kwoty brutto) wzrosła pensja lubelskiego marszałka Jarosława Stawiarskiego. Nieco mniejsze podwyżki otrzymali jego najbliżsi współpracownicy. Pensje wicemarszałków urosły o 6,8 tys. zł, a członków zarządu województwa – o 5,8 tys. zł.
Po zmianach o 9 tys. zł więcej zarabiają prezydenci Lublina (Krzysztof Żuk) i Chełma (Jakub Banaszek). Po 8 tys. więcej dostają rządzący Zamościem Andrzej Wnuk i Puławami Paweł Maj. Mniej łaskawi dla swojego prezydenta byli radni Białej Podlaskiej, którzy przegłosowali dla Michała Litwiniuka podwyżkę w wysokości „tylko” 6,5 tys. zł. Wśród starostów największe maksymalne pensje, w wysokości 20 tys. 130 zł brutto otrzymali: Andrzej Rolla (pow. kraśnicki), Danuta Smaga (pow. puławski), Dariusz Szustek (pow. łukowski) i Aneta Karpiuk (pow. hrubieszowski).
Z początkiem roku nową misję otrzymał etatowy wiceminister z naszego regionu Artur Soboń. Po pracy w resortach: inwestycji i rozwoju, funduszy i polityki regionalnej, aktywów państwowych oraz rozwoju i technologii, przyszedł czas na funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Finansów. Trafił tam tuż po wprowadzeniu Polskiego Ładu, a jego zadaniem miało być „naprawianie” reform podatkowych w jednym ze sztandarowych programów rządu Prawa i Sprawiedliwości. Co ciekawe, Soboń niebawem był nawet typowany do objęcia teki ministra finansów po tym, jak pojawiły się pierwsze sygnały o spodziewanej dymisji Tadeusza Kościńskiego. Ostatecznie tymczasowo zastąpił go premier Mateusz Morawiecki, a od kwietnia tę funkcję pełni Magdalena Rzeczkowska.
Styczeń to także czas niemałej konsternacji w szeregach lubelskiej Nowej Lewicy. Wszystko za sprawą burmistrza Włodawy Wiesława Muszyńskiego, który – ku zdziwieniu partyjnych kolegów – na stanowisko swojego zastępcy powołał szefa powiatowych struktur PiS Wiesława Holaczuka. – Liczę, że pozwoli nam to na poszukiwanie dodatkowych środków rządowych dla rozwoju miasta. Warto wykorzystać przysłowiowe pięć minut – mówił nam wówczas Muszyński. I choć zapewniał, że „serce ma wciąż po lewej stronie”, zawiesił członkostwo w partii, w której pełnił nawet funkcję wiceprzewodniczącego wojewódzkich struktur. Zaledwie po tygodniu zostało ono jednak ono odwieszone przez lokalne władze Nowej Lewicy po tym, jak burmistrz przekonał swoich stronników, że porozumienie z PiS nawiązał jako lokalny komitet, a nie partia.
Luty
Od sporego zaskoczenia rozpoczęła się lutowa sesja sejmiku województwa. Tuż przed nią radni dowiedzieli się o rezygnacji złożonej z funkcji członka zarządu województwa przez Sebastiana Trojaka z Solidarnej Polski. Trojak jako przyczynę decyzji wskazał powody osobiste, ale w kuluarach mówiło się o jego konflikcie z liderem lubelskich struktur formacji Zbigniewa Ziobry, posłem z okręgu lubelskiego i wiceministrem aktywów państwowych Janem Kanthakiem.
Równie nieoczekiwane okazało się nazwisko jego następcy. Nowym członkiem zarządu województwa został Bartłomiej Bałaban, dotychczasowy... dziennikarz TVP Lublin.
Marzec
Po lutowej roszadzie województwa, w marcu doszło do zmian w składzie sejmiku. Po tym, jak w lutym w wieku 73 lat zmarł Zdzisław Podkański, jego miejsce wśród radnych zajęła Magdalena Filipek-Sobczak. W związku z tym musiała ona zrezygnować z dyrektorskiej posady w Lubelskiej Agencji Wspierania Przedsiębiorczości, bo jako radna nie mogła łączyć pełnienia mandatu z pracą w marszałkowskiej instytucji. Długo bez pracy jednak nie była, bo zaledwie kilka dni po złożenia ślubowania znalazła zatrudnienie jako zastępca dyrektora Departamentu Inwestycji w mającej siedzibę w Lublinie spółce PGE Dystrybucja. Obecnie pracuje już w innym miejscu, bo od grudnia jest dyrektorką lubelskiego oddziału Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
Skład sejmiku uzupełnił także Marek Kopeć z PSL. Zajął miejsce Przemysława Litwiniuka, który pod koniec stycznia został członkiem Rady Polityki Pieniężnej. Do zasiadania w RPP został wskazany przez Senat.
Kwiecień
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uznał, że wojewoda słusznie wygasił mandat radnego powiatu łęczyńskiego byłemu reprezentantowi Polski w piłce nożnej Arkadiuszowi Onyszce. Była to kolejna odsłona tzw. „afery śmieciowej”. Wyjaśnijmy, że prawo pozwala kandydować do rady powiatu jedynie osobom stale zamieszkującym na terenie danego powiatu. Dlatego Onyszkę w swoim domu w Jaszczowie pod Milejowem zameldował starosta Łęczyński i szef tamtejszego PiS Krzysztof Niewiadomski. Podczas przeprowadzanej przez gminę kontroli uiszczania opłat za śmieci okazało się jednak, że starosta nie odprowadza należności za swojego lokatora (chodziło o 9,5 zł miesięcznie).
Wojewoda Lech Sprawka stwierdził więc, że na podstawie zebranego materiału Onyszko w dniu wyborów samorządowych „nie posiadał prawa wybieralności” i wezwał łęczyńskich radnych do wygaszenia mandatu. Ci wezwanie zignorowali, dlatego Sprawka radnego funkcji pozbawił wydając zarządzenie zastępcze.
Kwietniowa decyzja WSA formalnie nie zamykała jeszcze sprawy, bo byłemu piłkarzowi przysługiwało odwołanie. Nie złożył go jednak w wyznaczonym terminie, w związku z czym zarządzenie wojewody stało się prawomocne. Zaznaczmy, że Arkadiusz Onoszko wciąż pozostaje członkiem zarządu powiatu łęczyńskiego. Te funkcję pełni społecznie.
Maj
Po ponad 12 latach województwo lubelskie odwiedził wracający do krajowej polityki lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Na końcu jego trasy po kraju znalazły się Międzyrzec Podlaski, Łęczna i Lublin.
Podczas spotkania w stolicy województwa wielu zebranych zaskoczył jeden z partyjnych działaczy z terenu, który zaapelował do byłego premiera: – Mam ogromną prośbę. Niech pan weźmie kija i pogoni te tłuste koty Platformy – mówił, nawiązując do tzw. „układu kraśnickiego”. Chodziło o cichą współpracę pomiędzy burmistrzem Kraśnika Wojciechem Wilkiem z PO, a pochodzącym z tego miasta marszałkiem województwa Jarosławem Stawiarskim z PiS.
– Sprawę znam i przyjrzę się temu. Nie jestem entuzjastą układanek, jakie tam się zdarzyły – odpowiedział Tusk i szybko zmienił temat.
Czerwiec
Nowe rozdanie w lubelskim PiS. Do tej pory lokalne struktury partii rządzącej podzielone były na 41 okręgów, pokrywających się z tymi, jakie znamy z wyborów do Sejmu. Po wewnętrznej reformie okręgów jest 94, tak, jak w wyborach do Senatu.
W czerwcu partyjne władze ogłosiły nazwiska nowych pełnomocników okręgowych. Z funkcjami pożegnali się Krzysztof Michałkiewicz (dotychczasowy okręg nr 6) oraz wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin (okręg nr 7). W przypadku tego drugiego nie było to zaskoczeniem, bo już wcześniej było wiadomo, że tych funkcji nie będą mogły pełnić osoby zajmujące najważniejsze stanowiska w ministerstwach. O niespodziance trudno mówić także w kwestii Michalkiewicza. Były wieloletni poseł i lider lubelskiego PiS, odkąd w 2019 roku przegrał w wyborach do Senatu, jest odsuwany w partii na boczny tor.
Nowymi szefami w okręgach zostali: poseł Sławomir Skwarek (okręg nr 14, powiaty: lubartowski, łukowski, opolski, puławski i rycki), marszałek Jarosław Stawiarski (okręg nr 15, powiaty: janowski, kraśnicki, lubelski, łęczyński, świdnicki), lubelski radny Piotr Breś (okręg nr 16, Lublin), poseł Dariusz Stefaniuk (okręg nr 17, powiaty: bialski, parczewski, radzyński, miasto Biała Podlaska), bliski współpracownik wicepremiera Jacka Sasina Ryszard Madziar (okręg nr 18, powiaty: chełmski, krasnostawski, włodawski, miasto Chełm)oraz poseł Tomasz Zieliński (okręg nr 19, powiaty: biłgorajski, hrubieszowski, tomaszowski, zamojski, miasto Zamość).
Lipiec
– To dla nas olbrzymi krok w przyszłość – mówił prezes PZL-Świdnik Jacek Lizucha po podpisaniu z Ministerstwem Obrony Narodowej umowy na dostawę 32 śmigłowców AW149 dla polskiej armii. Kontrakt opiewa na 8,25 mld zł, a maszyny docelowo mają być w całości składane w Świdniku. Ale pierwsze egzemplarze, które wojsko ma otrzymać w przyszłym roku, ze względu na konieczność uruchomienia nowej linii produkcyjnej najprawdopodobniej zostaną zmontowane we Włoszech, gdzie mieści się główna siedziba będącego właścicielem PZL-Świdnik koncernu Leonardo.
Przy okazji lipca, wracamy też do zarobków samorządowców. Jak się okazuje, w przypadku marszałka województwa lubelskiego Jarosława Stawiarskiego niedawna dwukrotna podwyżka zarobków, to nie wszystko. Pochodzący z Kraśnika polityk dostał dodatkowe, dobrze płatne zajęcie, zostając członkiem rady nadzorczej PKP Cargo. Z raportu finansowego państwowej spółki za 2021 rok wynika, że roczne zarobki każdej z osób pełniących tę funkcję to ok. 125 tys. zł.
Sierpień
Znowu będzie o pieniądzach. Jak wyliczyli dziennikarze portalu WP.pl, od początku rządów Prawa i Sprawiedliwości do końca 2021 roku 122 ludzi związanych z partią rządzącą zarobiło na intratnych stanowiskach w państwowych spółkach prawie 267 mln zł.
Na liście są także politycy z naszego regionu. W czołowej „dziesiątce” znalazła się Małgorzata Sadurska jako wiceprezes PZU wzbogaciła się o 6,9 mln zł. Co ciekawe, w październiku była posłanka z Puław wpłaciła 45 tys. zł na fundusz wyborczy PiS.
Dużo niżej we wspomnianym zestawieniu znalazł się Dariusz Dumkiewicz, który jako dyrektor lubelskiego oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa (w latach 2016-2018) i wiceprezes LW Bogdanka (od 2018 roku) zarobił ponad 2,5 mln zł. Natomiast pochodzący z Chełma były szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który karierę w państwowych spółkach rozpoczął w 2020 roku, jako członek zarządów PZU i PZU Życie zdążył wzbogacić się o 2,18 mln zł. Ponadto zasiada on w radzie nadzorczej Alior Banku.
Wrzesień
Roszady na posadach w państwowych spółkach nie są czymś niecodziennym, ale rzadko dochodzi do nich za pomocą... mediów społecznościowych. W ten właśnie sposób opinia publiczna dowiedziała się o planach odwołania z funkcji prezesa LW Bogdanka Artura Wasila. – Jestem po rozmowie z prezesem Grupy Enea Pawłem Majewskim. W piątek podczas Rady Nadzorczej LW Bogdanka rozpatrzony zostanie punkt o odwołaniu Prezesa A. Wasila – napisał w połowie września na Twitterze wicepremier Jacek Sasin.
Choć za Arturem Wasilewskim wstawili się kopalniani związkowcy, nic to nie dało. Według nieoficjalnych informacji, powodem takiej decyzji była zapowiedź zmniejszenia tegorocznego wydobycia węgla. Miało to związek z trudnościami przy jednej z podziemnych ścian węglowych, czego przyczyną miała być decyzja byłego prezesa o wyborze sposobu eksploatacji.
Październik
Gabriela Masłowska po 21 latach odeszła z Sejmu. Wieloletnia posłanka PiS została powołana w skład Rady Polityki Pieniężnej. Co ciekawe, po raz pierwszy została do niej nominowana na początku roku, ale zrezygnowała z powodów osobistych. Po kilku miesiącach podjęła się wyzwania, które z pewnością opłaci się jej finansowo. Członkowie rady otrzymują pensje równe wynagrodzeniu wiceprezesa NBP, czyli ponad 37 tys. zł brutto miesięcznie. Zwolniony przez Masłowską mandat przyjął Krzysztof Głuchowski z Łukowa.
W Lublinie powstanie pomnik Lecha Kaczyńskiego. Nie na placu jego imienia, tak jak pierwotnie planowano, ale przy pl. Teatralnym obok Centrum Spotkania Kultur. Postać byłego prezydenta będzie mieć 291 cm wzrostu, a sam monument będzie tak długi, jak miejski autobus. Decyzję w tej sprawie przegłosowała lubelska Rada Miasta na wniosek marszałka Jarosława Stawiarskiego, który występował w imieniu społecznego komitetu budowy pomnika. Oprócz radnych PiS poparło ją troje przedstawicieli klubu prezydenta Krzysztof Żuka. – Czasy są trudne, nie potrzeba sporów, ale współpracy wojewody, marszałka i prezydenta, przed nami wiele inwestycji. Co to ma wspólnego z pomnikiem? Jeśli będzie dobra współpraca marszałka z województwem, to będą pieniądze. Nie mówię, że zagłosowałem tak, żeby marszałek dał pieniądze, tylko żeby była współpraca – argumentował Zbigniew Jurkowski, który jako jeden z członków prezydenckiego klubu głosował „za”.
Władze Chełma postanowiły honorować osoby zasłużone dla miasta tytułem Ambasadorów. Jednym z pierwszych laureatów został prezes PiS Jarosław Kaczyński. Nagroda na wniosek miejskich radnych tej partii została mu przyznana za wkład w pozyskania przez miasto dotacji na warte ponad 700 mln zł inwestycje. Kaczyński statuetkę ma odebrać przy innej okazji. Podczas październikowej uroczystości nie odebrał jej również inny z wyróżnionych – chełmski muzyk i aktor Marek Dyjak. W mediach społecznościowych poinformował, że nie przyjmie tytułu ze względu na uhonorowanie nim „prominentnego polityka”.
– Jestem człowiekiem wolności, przez co rozumiem także wolność od uwikłania w bieżące spory polityczne. Unikam wszelkich działań, które mogłyby takie uwikłanie spowodować. Nie zajmuję się polityką i nie chcę się nią zajmować. Chcę pozostać artystą, który śpiewa piosenki o miłości – napisał Dyjak.
Listopad
Wybrani w 2018 roku samorządowcy porządzą dłużej. To efekt przyjęcia przez Sejm projektu ustawy autorstwa PiS o wydłużeniu kadencji o pół roku. Celem jest uniknięcie kolizji z przyszłorocznymi wyborami parlamentarnymi. W efekcie wójtów, burmistrzów, prezydentów miast i radnych wybierzemy między 31 marca i 21 kwietnia 2024 roku. Pomysł spotkał się z różnymi ocenami. Stanowczo zareagował m.in. zamojski radny Polski 2050 Sławomir Ćwik, który zapowiedział, że funkcję będzie pełnił tylko do 31 października 2023 roku. Potem złoży mandat. Jak stwierdził, wymaga tego od niego przyzwoitość.
Listopad zakończył się kolejną roszadą w reprezentacji lubelskich parlamentarzystów. Pod koniec miesiąca z mandatu zrezygnował poseł z Janowa Lubelskiego. Powodów tej decyzji nie podał, konsekwentnie unikał też rozmów na ten temat z mediami. Wszystko wskazuje na to, że jest to element większej politycznej układanki. Do startu do Sejmu z okręgu lubelskiego przymierzany jest Michał Moskal, bliski współpracownik prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Moskal od czasu studiów mieszka w Warszawie, jest nawet radnym na Żoliborzu, ale pochodzi z Janowa Lubelskiego. I według partyjnych działaczy, tu byłoby mu łatwiej o mandat, niż w stolicy. Miałby jednak spora konkurencję w osobie Bieleckiego. Dlatego w partyjnej centrali przy Nowogrodzkiej powstał pomysł, by namówić byłego już posła na rezygnację i zrobić miejsce dla młodego działacza. W zamian polityk miałby liczyć na intratną posadę w jednej z państwowych spółek.
Bieleckiego w Sejmie przez ostatni rok kadencji zastąpi Leszek Kowalczyk, dotychczasowy radny sejmiku, a prywatnie brat wicepremiera i ministra rolnictwa Henryka Kowalczyka. Mandat w pierwszej kolejności należał się wojewodzie lubelskiemu Lechowi Sprawce. Ten jednak nie zdecydował się na powrót do sejmowych ław, tłumacząc to obowiązkami związanymi z pełnieniem obecnej funkcji.
Grudzień
Polska 2050 wybrała swoje władze w województwie lubelskim. Szefem lokalnych struktur został senator Jacek Bury, a wiceprzewodniczącymi będą radna wojewódzka Ewa Jaszczuk i posłanka Joanna Mucha. Co ciekawe, ta druga funkcję w zarządzie regionu łączy z zasiadaniem w krajowych władzach ugrupowania, co jest niezgodne z partyjnym statutem. O tych wątpliwościach poinformował Onet. Rzeczniczka formacji Szymona Hołowni odpowiedziała portalowi, że tę kwestię reguluje wewnętrzny regulamin wyborczy, który jednak według ekspertów jest dokumentem niższej rangi niż statut. Joanna Mucha tej sytuacji nie chciała komentować. – W wydanym przez naszą rzeczniczkę oświadczeniu wszystko w tej sprawie jest bardzo dokładnie wyjaśnione – oświadczyła.