Pół tysiąca drzew kazał wyciąć w tym roku lubelski Urząd Miasta. Zapłaciliśmy za to ponad 120 tysięcy złotych. To ponad trzy razy więcej od kwoty przeznaczonej na tegoroczne nasadzenia nowych drzewek na terenie miasta. Nic dziwnego, że coraz więcej mieszkańców skarży się na brak zieleni.
Ile pieniędzy Ratusz wydaje na leczenie drzew? Na ten cel zabezpieczono niespełna 160 tys. zł. Te pieniądze muszą wystarczyć do końca roku. Tymczasem od stycznia Urząd Miasta wydał na wycinkę drzew już ponad 120 tys. zł.
Mieszkańcy z niepokojem patrzą, jak z lubelskich ulic znikają kolejne drzewa. Największe emocje wzbudziła ostatnio sprawa jesionów z ul. Kołłątaja. Ratusz poprosił konserwatora zabytków o zgodę na wycięcie 6 okazów. Ale konserwator postarał się, by miasto wycięło wszystkie. Ratusz przyznaje, że i tak zamierzał usunąć pozostałe jesiony. Tyle, że później. - Zakładane pierwotnie etapowanie prac miało na celu uniknięcie szokowej reakcji mieszkańców - wyjaśnia Eugeniusz Janicki, dyrektor WGK. - Drzewa oglądał nasz ekspert od chirurgii drzew. Uznał, że są poważnie osłabione - tłumaczy Dariusz Kopciowski z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków.
W sprawie usuwanych drzew odbieramy coraz więcej telefonów, listów i zdjęć od Czytelników. - Przy sklepie Stokrotka wykopano ze względu na planowaną rozbudowę kilka drzew - skarży się pan Andrzej z Bronowic. - Sklep dostał zalecenie przesadzenia drzew. I pewnie je przesadził, ale do innej dzielnicy. A nasza ubożeje.
Na nasadzenia nowych drzew miasto wyda w tym roku niespełna 37 tys. zł. Te pieniądze wystarczą na posadzenie 680 małych drzewek. W Lublinie przybędzie też 1000 krzewów i 2300 m żywopłotów.