Czy Ministerstwo Finansów przekaże lubelskiemu uniwersytetowi pieniądze na budowę nowego instytutu informatyki? Resort ma specjalną rezerwę na takie cele. A UMCS poparcie Ministerstwa Nauki.
Uniwersytet dostanie z RPW ponad 27 mln zł. Brakuje ok. 13 mln zł tzw. wkładu własnego. A urzędująca od jesieni ekipa rektorska zaciska pasa i na wkład własny nie ma pieniędzy.
Ale z budowy informatyki, zaprojektowanej jeszcze za poprzedniego rektora, zrezygnować nie zamierza.
- Robimy wszystko, żeby znaleźć brakujące środki – zapowiada rektor UMCS prof. Andrzej Dąbrowski. Kredyt nie wchodzi w grę. – To byłaby kolejna niedobra sprawa dla uniwersytetu – podkreśla rektor.
I zdradza inną możliwość. – Minister Hetman (pochodzący z Lubelszczyzny wiceminister rozwoju regionalnego – red.) wskazał nam drogę prowadzącą do rezerwy celowej Ministerstwa Finansów. Jest przeznaczona tylko na uzupełnianie wkładów własnych. Sprawa jest bardzo zaawansowana.
Wiosek do MF musi być zaopiniowany przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – Komplet dokumentów już złożyliśmy. A tydzień temu byliśmy u pani minister Kudryckiej (szefowej MNiSW – red.) – tłumaczy rektor. – W najbliższych dniach otrzymamy akceptację MNiSW. A według zapewnień ministra Hetmana, szansa na pieniądze z MF jest bardzo duża.
Nowy budynek ma być architektoniczną perełką. Zaprojektowało go Biuro Architektoniczne Plewa z Lublina. – Chcieliśmy zasygnalizować treść gmachu, gdzie będzie się mieścić instytut informatyki – tłumaczy Mariusz Plewa, jeden z autorów koncepcji. – Dlatego cała fasada będzie zbudowana ze szkła, poprzeplatanego światłowodami.
W środku, na sześciu kondygnacjach, będzie kilkadziesiąt sal wykładowych i laboratoriów.