Specjalne kosze na psie odchody zamawia lubelski Ratusz. Mają być one ustawione przy ulicach na terenie różnych dzielnic. Do kompletu urzędnicy chcą też wynająć firmę, której zadaniem będzie opróżnianie takich pojemników.
Pojemniki z klapką będą specjalnie oznaczone i zamykane na klucz po to, by nikt dla żartu nie wyrzucił zebranych tam nieczystości na chodnik. Pojemniki będą stać przy ulicach, ale w takich miejscach, gdzie jest choć trochę trawnika. Pies będzie mógł załatwić się na trawie, a jego właściciel zbierze nieczystości i wyrzuci do pojemnika.
Miejsca, w których takie kosze mają stanąć wskazywały lubelskie rady dzielnic. Na Czubach pojemniki mogą trafić na ul. Orkana obok Rycerskiej, na Szaserów, Hetmańską, czy też w rejon Bursztynowej 6. Aż dwa kosze miałyby się pojawić na terenie zielonym za stacją paliw przy ul. Głębokiej. Wśród innych lokalizacji jest m.in. ul. Willowa obok Lidla i przy Stokrotce, ul. Szpinalskiego między blokami a szkołą, czy też okolice skrzyżowania ul. Kiepury i Chęcińskiego.
W centrum Lublina na wstępnej liście lokalizacji psich toalet jest m.in. trawnik obok budynku przy Al. Racławickich 22, Lubartowska przy Arkadach, czy też okolice ul. Kowalskiej i Furmańskiej.
W poniedziałek miasto ogłosiło, że zamierza zakupić 85 pojemników na psie odchody. Wstępnie ustalone lokalizacje ma 57 takich koszy, urzędnicy czekają na kolejne zgłoszenia miejsc, gdzie powinny być zainstalowane. – Kosze zostaną ustawione w drugiej połowie września – zapowiada Karol Kieliszek z Urzędu Miasta.
– Odrębnie zostanie zamówiona usługa opróżniania tych pojemników. Zlecenie zostanie udzielone na okres do końca 2016 r. Nieczystości będą zbierane do specjalnego, szczelnego pojazdu – dodaje Kieliszek. Wczoraj Ratusz nie precyzował, gdzie mają być wywożone psie odchody.
On brudzi, ty sprzątasz
Polskie prawo zobowiązuje właścicieli psów do uprzątnięcia tego, co pozostawiają ich pupile. Za nieprzestrzeganie tego przepisu można dostać mandat. Przez cały zeszły rok Straż Miejska wystawiła na tej podstawie 21 mandatów karnych na łączną kwotę 1220 złotych. To pięciokrotnie mniej, niż w roku 2013, kiedy to takich mandatów było 99, a opiewały na kwotę 4550 zł. Skąd taki spadek? W oficjalnym sprawozdaniu ze swojej działalności strażnicy stwierdzają, że coraz więcej mieszkańców sprząta po swoich psach.