Wczoraj około godz. 13.25 w przyczepie ze zbiornikami wodoru znajdującej się na terenie puławskiego zakładu zaczął ulatniać się gaz. Doszło do pęknięcia jednego z elementów rurociągu łączącego zbiorniki. Nastąpił samozapłon. Pożar szybko zlokalizowano.
Sytuacja wyglądała groźnie, ponieważ przyczepa wypełniona 20–30-kilogramowymi (w sumie pojazd przewoził 1380 metrów sześciennych wodoru) zbiornikami znajdowała się w pobliżu wydziału gazów technicznych. Na szczęście została opanowana. To pierwszy taki wypadek w puławskich „Azotach”.
Jak nas poinformował Grzegorz Szubartowski, dyżurny dyspozytor zakładu, nie było zagrożenia dla ludzi ani znacznych strat materialnych.