Rozmowa z Januszem Grądzkim, dyrektorem Departamentu Nowych Technologii ENGIE sp. z o.o.
• Stoimy właśnie pod wiatą dla samochodu zbudowaną z paneli fotowoltaicznych.
– W Polsce energii będzie za mało gdy elektromobilność zacznie się rozwijać na dobre. Rozwiązanie, które proponujemy, to podejście holistyczne. Rozwiązanie typu CarPort, na górze mamy fotowoltaikę, która dostarcza energii. Magazynujemy ją w bateriach na dole tej konstrukcji i dostarczamy do parkującego tu samochodu.
• Jest jej wystarczająco do naładowania baterii w samochodzie?
– To jest wolne ładowanie. Ale standardowa moc ładowarki domowej to do 4 kW. Nasze rozwiązanie w zupełności odpowiada takim potrzebom. Wierzymy też w rozwój fotowoltaiki. I w to, że za dekadę te akumulatory będą na tyle zużyte, że do aut już nie będą się nadawać. By ich nie utylizować chcemy je wyjmować i podpinać do budynków tworząc powerbanki. Magazyny energii ładowane przez fotowoltaikę. Chcemy te projekty realizować wspólnie z koncernami samochodowymi. Współpracujemy też z polskimi start-upami, które staramy się rozwijać i promować na arenie międzynarodowej.
• Ile taki CarPort kosztuje?
– Na razie nie podajemy cen. Mogę jedynie zdradzić, że spokojnie zmieści się w kwocie „wolnej od przetargu”. Parę lat temu zmieniliśmy nazwę z GDF Suez i globalnie bardzo mocno zainwestowaliśmy w energie odnawialną i punkty związanie z ładowaniem samochodów elektrycznych. Dziś mamy podpisane kontrakty z największymi koncernami motoryzacyjnymi, współpracujemy z większością marek na świecie. Mamy sprzedanych ponad 85 tys. stacji ładowania. W Polsce uruchamiamy właśnie, dla jednego z naszych klientów, kilka ultraszybkich stacji 350 kW.
• Gdzie?
– Nie mogę jeszcze oficjalnie tego powiedzieć.