Mieszkańcy osiedla Kruczkowskiego, pracownicy szpitala kolejowego i przedsiębiorcy protestują przeciwko lokalizacji nowej siedziby Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania przy ul. Ciepłowniczej. Baza powstaje, choć nadal nie ma zgody na jej budowę.
– Nie łamiemy prawa, bo nic nowego nie budujemy – wyjaśnia Andrzej Pietrkiewicz, dyrektor firmy ds. eksploatacji. – Wykorzystujemy już istniejące budynki po dawnym przedsiębiorstwie budowlanym.
Pod protestem przeciwko lokalizacji siedziby MPO–SITA podpisało się 2,5 tysiąca osób i prawie 40 firm. Ludzie uważają, że fetor i hałas śmieciarek drastycznie pogorszy ich warunki mieszkania, pracy, a także przyczyni się do pojawienia się owadów i gryzoni.
Przeciwni budowie nowej siedziby MPO są także pracownicy szpitala kolejowego. – To w prostej linii około 500 metrów od szpitala – mówi Łukasz Kniaź, kierownik administracyjny placówki. – Sortownia odpadów stanowiłaby duże zagrożenie dla pacjentów, zwłaszcza oddziału pulmonologicznego i ludzi przechodzących chemioterapię.
Protestują również okoliczni przedsiębiorcy. SIPMĘ od niechcianego sąsiada dzieli kilkadziesiąt metrów. – Dlaczego MPO nie wybrało sobie innej części miasta, tylko na siłę wchodzi w sam środek dzielnicy Wrotków? – pyta Jerzy Czop, członek zarządu SIPMA SA.
Inwestowaniem w tej części miasta są zainteresowane firmy amerykańskie. – Gdy powstanie tam baza MPO, atrakcyjność dzielnicy znacznie spadnie i nie powstaną żadne miejsca pracy – żalą się.
Zdaniem dyrektora Wydziału Architektury Urzędu Miasta Arkadiusza Mroczka lokalizacja nowej siedziby MPO nie powinna dziwić. – Przecież ulica Ciepłownicza należy do przemysłowej części Lublina – tłumaczy.
– Nie zgadzamy się, żeby w naszym sąsiedztwie powstała siedziba MPO – denerwują się mieszkańcy osiedla Kruczkowskiego i zapowiadają masowy protest. Bardziej radykalni są gotowi blokować ulice i nie dopuścić do ruchu śmieciarek. – Przecież tutaj chodzi o zdrowie naszych dzieci – dodają zdesperowani.
– W sprawie zgody na budowę toczy się postępowanie administracyjne. Trudno określić, kiedy się zakończy – dodaje dyrektor Mroczek. •