Sonda: Czy powinniśmy przyjmować uchodźców?
Podpisanie deklaracji w sprawie imigrantów ściągnęło na prezydenta Lublina lawinę krytyki ze strony PiS. – Kiedy to prezydent dostał zgodę mieszkańców na sprowadzanie muzułmańskich imigrantów? – pyta jeden z posłów tej partii. Inny sugeruje: – Powinniśmy się domagać od prezydenta referendum
Falę komentarzy wywołało złożenie przez prezydenta Lublina podpisu pod deklaracją samorządowców o współdziałaniu „w sprawie migracji”. Dokument podpisali także prezydenci 10 innych miast: Białegostoku, Bydgoszczy, Gdańska, Krakowa, Łodzi, Poznania, Rzeszowa, Szczecina, Warszawy i Wrocławia, a na dokumencie jest również miejsce na parafkę prezydenta Katowic.
– W celu przyjaznego przyjęcia imigrantów konieczne jest wspólne działanie organów władzy samorządowej i rządowej, służb publicznych, organizacji pozarządowych, kościołów, uczelni wyższych, instytucji kultury oraz organizacji biznesu i rynku pracy – czytamy w deklaracji. Jej autorzy piszą, że „polskie duże miasta od wielu lat są otwarte na procesy migracyjne i różnorodność mieszkańców”.
Samorządowcy zrzeszeni w Unii Metropolii Polskich powołali specjalny zespół roboczy do „wymiany wiedzy, informacji i doświadczeń”. Podkreślają, że chcą tworzyć „miasta społecznie spójne, minimalizując zagrożenia związane z (...) biedą i wykluczeniem nowych mieszkańców”. Deklarują też otwartość na współpracę z rządem: – Wspólnie jesteśmy w stanie wypracować odpowiednią kulturę przyjęcia migrantów, co pomoże rozwijać nasze miasta, czynić je bardziej innowacyjnymi i konkurencyjnymi.
Za podpisanie takiej deklaracji na prezydenta Lublina spadła ostra krytyka ze strony Prawa i Sprawiedliwości. – Kiedy to prezydent Lublina Krzysztof Żuk (PO) dostał zgodę mieszkańców na sprowadzanie do miasta muzułmańskich imigrantów? Takiej zgody nie ma! – komentuje na Facebooku poseł PiS, Sylwester Tułajew. Inny parlamentarzysta tej partii, Artur Soboń ocenia, że przyjęcie imigrantów może być groźne dla miasta.
– Sądzę, że przyjęcie imigrantów muzułmańskich uczyni Lublin mniej bezpiecznym, a rolą prezydenta jest zagwarantowanie bezpieczeństwa mieszkańcom miasta – komentuje Soboń w rozmowie z Polskim Radiem Lublin. – Jeśli kiedykolwiek miałaby nastąpić relokacja i zgoda prezydenta Lublina już na konkretnych migrantów muzułmańskich, powinniśmy się wszyscy domagać od niego referendum
– Szkoda, że politycy PiS, w tym posłowie z Lublina, nie chcą budować współpracy w tworzeniu rozwiązań w dziedzinie migracji w duchu chrześcijańskiego miłosierdzia i współczucia. Zamiast tego wolą straszyć mieszkańców Lublina i siać nienawiść wobec cudzoziemców – oświadczył Krzysztof Żuk, prezydent Lublina na portalu Facebook informując o podpisaniu deklaracji.
Podpis Żuka nie oznacza jednak, że do Lublina rzeczywiście trafią obcokrajowcy. – Polityka do spraw uchodźców jest zadaniem rządu – wyjaśnia Joanna Bobowska z biura prasowego w lubelskim Urzędzie Miasta. – Przyjęcie uchodźców nie leży w gestii samorządu lokalnego, jest decyzją podejmowaną na poziomie centralnym, zaś o ulokowaniu ośrodków dla cudzoziemców decyduje Urząd ds. Cudzoziemców.
Dyskusja wokół deklaracji ma wyraźne zabarwienie polityczne. Wielu jej sygnatariuszy (w tym Żuk) to członkowie Platformy Obywatelskiej, której lider Grzegorz Schetyna oświadczył, że samorządowcy z PO gotowi są przyjąć „kilkanaście, kilkadziesiąt matek z dziećmi z miejsc objętych wojną”. Ta niedawna wypowiedź wywołała falę pytań o to, czy władze miast rzeczywiście sprowadzą uchodźców. Lubelski Ratusz wprost odpowiada, że nie może tego zrobić na własną rękę, bo decyzje należą do rządu.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie przymierza się jednak do przyjęcia uchodźców. Premier Beata Szydło mówi wręcz o pomocy „tam na miejscu”. – Zastanawiamy się, czy to jest akurat ten sposób, który pomoże faktycznie ludziom, czy też nie lepiej, tak jak w tej chwili robi to Polska, pomagać tam na miejscu – stwierdziła Szydło w wywiadzie dla wPolsce.pl.