Przynajmniej do 2008 roku odłożona zostanie budowa nowego wodotrysku na pl. Litewskim.
Budowa nowej fontanny na pl. Litewskim to pomysł byłego prezydenta miasta Andrzeja Pruszkowskiego. Plan ten od samego początku budził spore emocje. A chodziło o koszty inwestycji. Pierwotne plany mówiły o kwocie 100 tys. złotych. Później okazało się, że roboty pochłoną znacznie więcej. Na wniosek Pruszkowskiego radni poprzedniej kadencji dołożyli dodatkowe pieniądze i ostatecznie pula pieniędzy na nowy wodotrysk sięgnęła... 870 tys. złotych.
Za te pieniądze były prezydent chciał zafundować mieszkańcom grające cacko. Główny strumień wody miał strzelać na wysokość 10 metrów, całość miała być podświetlana różnokolorowymi reflektorami w takt muzyki płynącej z zainstalowanych wokół głośników.
Uroczyste otwarcie nowego wodotrysku miało się odbyć jeszcze przed jesiennymi wyborami. - Zakończmy tę kadencję wspólnie fontanną na pl. Litewskim, której nie będziemy musieli się wstydzić - apelował Andrzej Pruszkowski. Ale jego plan się nie powiódł.
Ratusz nie zdołał znaleźć firmy, która zajęłaby się rozbiórką starej fontanny i budową nowej. Do przetargu przystąpiła tylko jedna firma i zażądała aż 1,08 mln złotych, czyli więcej, niż mogło dać miasto. Do tego oferta miała wady formalne. Prezydent zdecydował o wyborze innej procedury: negocjacji z wykonawcami. Ratusz rozesłał zaproszenia do dziewięciu firm. Odpowiedziały cztery. Ale oferty nie spełniały oczekiwań miasta.
Ostatecznie pieniędzy nie udało się wydać. Kwotę można było wpisać do wykazu tzw. wydatków niewygasających z końcem roku. Wówczas pieniądze przeszłyby do planu wydatków na 2007 r. Taką listę na wniosek prezydenta miasta uchwalają radni. Prezydent Adam Wasilewski najpierw ujął fontannę w tym wykazie. Ale tuż przed wczorajszą sesją zmienił zdanie. Zabiegała o to Platforma Obywatelska.
PO chce, by prezydent zajął się remontem całego pl. Litewskiego, a nie tylko fontanny. -Ta sprawa powinna nabrać większego rozmachu, co umożliwi w połowie kadencji lub pod jej koniec wykonanie tych, jakże niezbędnych, prac w śródmieściu - mówi Paweł Bryłowski, szef Komisji Rozwoju w Radzie Miasta.