
Bardzo rzadkim powikłaniem wytłumaczyli biegli śmierć 32-letniej mieszkanki gminy Józefów, która zmarła podczas porodu w szpitalu w Poniatowej. Nie doszukali się też błędów lekarskich przy nieskutecznym ratowaniu jej dziecka.

Mieszkanka gminy Józefów trafiła do szpitala w Poniatowej w styczniu 2007 roku. To była jej trzecia ciąża. Urodziła chłopca. Kobieta doznała krwotoku. Miejscowi lekarze zadzwonili po prof. Jana Oleszczuka, wojewódzkiego konsultanta ds. ginekologii i położnictwa. Profesor przyjechał po kilkudziesięciu minutach. W szpitalu w Poniatowej trwała już reanimacja, ale kobiety nie udało się uratować.
W krytycznym stanie było też dziecko. Noworodek zmarł po miesiącu.
Rodzina kobiety zawiadomiła prokuraturę. Śledczy zlecili sprawdzenie, czy lekarze z Poniatowej dopuścili się błędów w sztuce lekarskiej. Nie dopatrzyli się tego biegli z Krakowa, którzy wydali opinię.
- Stwierdzili, że do zgonu kobiety doszło przez krwotok wewnętrzny, który jest rzadko spotykanym powikłaniem - informuje prokurator Maciąg. Biegli nie doszukali się też lekarskich błędów, które doprowadziły do śmierci dziecka. Rodzina zmarłych może się odwołać od decyzji prokuratury.