O ponad rok opóźni się gruntowna odnowa parku Ludowego, o ile w ogóle uda się znaleźć jej wykonawcę. Prace mogą potrwać do końca października 2020 r., chociaż do niedawna Urząd Miasta liczył, że wszystko będzie gotowe we wrześniu 2019 r.
Już trzeci raz władze miasta ogłosiły przetarg na odnowę parku Ludowego. Dwa poprzednie podejścia zakończyły się klapą, bo wykonawcy chcieli więcej pieniędzy, niż miasto miało do wydania. O wiele więcej. Mimo to prezydent zadeklarował, że nie będzie cięć w projekcie parku Ludowego. I rzeczywiście: projekt jest wciąż ten sam.
Drugą istotną zmianą jest to, że wykonawca będzie mieć więcej czasu na pracę. Dotychczas Ratusz zakładał, że uda się zrobić wszystko do końca września przyszłego roku. Teraz już tak nie uważa. Graniczny termin zakończenia robót został przesunięty o ponad rok, na koniec października 2020 r.
Skąd taka decyzja? – Ze względu na problemy z branżą budowlaną – odpowiada Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta Lublina. – Liczymy na to, że zgłoszą się wykonawcy którzy nie mają jeszcze zakontraktowanych prac.
Co tutaj będzie?
Wycięta ma być część drzew, planowane jest też posadzenie nowych. Hale targowe mają być zasłonięte pionowym parkiem z elementami ścianki wspinaczkowej. Zaprojektowano nową sieć alejek, ścieżek biegowych i rowerowych, nowe zejścia do rzeki, przystań kajakową, nową kładkę na bulwar po drugiej stronie rzeki, place zabaw, siłownie, wybiegi dla psów, toalety i ławki, zaś w miejscu sceny amfiteatru zaplanowano fontanny.
Park nie spyta o wiek
Ratusz już wcześniej okroił parkowy monitoring, a właściwie powiązany z nim „system zliczania zwiedzających”. O co chodzi? Urzędnicy zrezygnowali z „rozszerzonej funkcji analizy obrazu” rejestrowanego przez kamery zainstalowane przy każdym z zaprojektowanych wejść do parku Ludowego.
W projekcie uwzględniony był system, który… analizowałby twarze osób wchodzących do parku „w celu określenia płci i wieku”. Urząd Miasta już go nie chce, chociaż kamery pozostaną. – Generowanie raportów i statystyk ogranicza się do kryteriów: czasu, miejsca, kierunku i liczby osób odwiedzających park – czytamy w dokumentach przetargowych.
Było za drogo
W pierwszym przetargu tylko jedna z czterech firm zmieściła się w budżecie ustalonym na 19 mln zł, ale złożyła wadliwą ofertę. Za drugi przetarg Urząd Miasta zabrał się z budżetem zwiększonym do 29 mln zł, ale i to nie wystarczyło, bo najtańsza firma (ta sama, co poprzednio) zażyczyła sobie 34 mln zł. Urząd uznał, że to za drogo i postanowił spróbować jeszcze raz.