Urzędnicy z Warszawy prześwietlą przetarg na trzyletnią dzierżawę i obsługę 300 drukarek dla Ratusza
W całej sprawie chodzi o wymogi, które miejscy urzędnicy postawili firmom starającym się o zlecenie. O tym, że przetarg jest ustawiony pod konkretną firmę, mówili lokalni przedsiębiorcy, którzy wspólnie wystąpili do prezydenta miasta z listem protestacyjnym.
Przedsiębiorcy stwierdzili, że małe firmy wykluczał z gry ustalony przez urzędników warunek, by stające do przetargu firmy miały na koncie zlecenie na dzierżawę nie mniej niż 100 drukarek opiewające na co najmniej 200 tys. zł. Natomiast na konkretną spośród dużych firm - zdaniem protestujących - wskazywało wymagane przez magistrat oprogramowanie.
Po proteście kilkunastu firm prezydent polecił przeprowadzenie wewnętrznej kontroli. Kilka dni później Urząd Miasta złagodził warunki i poinformował, że nowe kryteria spełnia co najmniej sześć drukarek, zaś wcześniejsze wymogi spełniały dwa urządzenia.
- Pełne wyniki wewnętrznej kontroli będą znane w tym tygodniu - mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik Ratusza. - Otrzymaliśmy już pismo z Urzędu Zamówień Publicznych, na przesłanie wyjaśnień mamy dwa tygodnie - dodaje.