Zamknięty przejazd przez ul. 1 Maja oraz cztery pasy ruchu w jedną stronę na ul. Kunickiego i Wolskiej. Po 10 miesiącach remontów zmieniły się zasady ruchu.
Wielu jadących przez plac nerwowo szukało pasa ruchu, na który mają się kierować. Inni wjeżdżali w ul. 1 Maja, choć ta nie łączy już Bychawskiego z rondem na Klinie. - Bo kierowcy jeżdżą na pamięć - tłumaczy Waldemar Szulc z Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta. - Trochę potrwa, zanim nauczą się nowej organizacji ruchu w tym rejonie.
A ta, jak zgodnie mówią kierowcy, jest skomplikowana. Przy wjeździe z ul. Kunickiego na plac są cztery pasy ruchu. Jeden w prawo, w ul. Wolską. Drugi prosto, w ul. 1 Maja, która jest teraz jedynie lokalna i ma zapewnić dojazd do stojących przy tej drodze kamienic.
Dwoma pozostałymi pasami skręca się w lewo, przecinając plac. Tu znowu droga rozwidla się do czterech pasów. Lewym jedzie się w ul. Młyńską, środkowym w al. Piłsudskiego, a dwoma pozostałymi skręca w prawo, w Trasę Zieloną i dalej do ronda na Klinie. W drugą stronę - od ronda w kierunku ul. Kunickiego - jedzie się podobnie.
- To się okaże dopiero za parę dni - dodaje Henryk Malczyk, lubelski taksówkarz. - Już widać, że trzeba poprawić synchronizację świateł. Na przykład o wiele za krótko świeci się zielone przy wjeździe na plac z ul. Wolskiej.
Z kolei wiceprezydent Stanisław Fic, który wizytował dziś przebudowane skrzyżowanie, obawia się o wiadukt kolejowy na ul. Kunickiego. - To wąskie gardło tej inwestycji - podkreśla prezydent. - Jakby przebudowa placu Bychawskiego była projektowana za naszej kadencji, zrobiłbym wszystko, żeby połączyć to z przebudową ul. Kunickiego. Teraz musimy się zastanowić nad poszerzeniem przejazdu pod wiaduktem.
Fic zapowiada, że spotka się w tej sprawie z dyrekcją kolei. - Chcielibyśmy poszerzyć przejazd pod tunelem do dwóch pasów ruchu w każdą stronę. A ruch pieszy przenieść pod ziemię - wyjaśnia. - No i pomalować tunel.