44-letni lublinianin przez kilka dni przychodził do swojego kolegi, żeby się z nim napić. Wychodząc, zabierał różne przedmioty. Od młotków i kaset magnetofonowych, po telewizor i… lodówkę.
Wśród nich była m.in. lodówka, telewizor, sprzęt rtv, szlifierka, a także wędka, kilkanaście kaset magnetofonowych, młotki oraz narzędzia murarskie. Zgłaszający łączną wartość strat oszacował na kwotę ponad 600 złotych.
– Policjanci ustalili, że sprawcą kradzieży był znajomy pokrzywdzonego, który przez kilka dni na przełomie sierpnia i września odwiedzał 55-latka – informuje mł. asp. Arkadiusz Arciszewski z lubelskiej policji.
– Okazało się, że mężczyźni pili razem alkohol. Za każdym razem, kiedy 44-letni znajomy opuszczał mieszkanie, zabierał ze sobą rzeczy należące do gospodarza.
Funkcjonariusze ustalili, że 44-letni Ryszard M., człowiek bez stałego meldunku, przebywał w mieszkaniu przy ul. Dolnej Panny Marii.
Tam w mieszkaniu i piwnicy znaleźli większość ze skradzionych przedmiotów. Złodziej stanie przed sądem - grozi mu do 5 lat więzienia.