Mieszkańcy najbardziej boją się nocy. Członkowie rodzin na zmiany pilnują domów. Od kilku tygodni osiedle terroryzują gangi włamywaczy.
Złodzieje próbowali się włamać do domu pani Kowalskiej przez okno w piwnicy. Na szczęście skończyło się tylko na zniszczeniu drzwi do ogrodu i wybiciu szyby. W ciągu następnych nocy włączały się alarmy w kolejnych domach.
Policyjne statystyki potwierdzają, że osiedla domków na Węglinie szczególnie upatrzyli sobie włamywacze. Starają się wybierać domy, których właściciele powyjeżdżali na urlopy bądź są w pracy. Gdy pojawią się już na Węglinie, nie marnują czasu i od razu okradają po kilka mieszkań. Tylko 19 lipca okradli cztery mieszkania, 24 lipca włamali się do trzech. Do tego trzeba doliczyć 10 aut okradzionych w ciągu ostatnich tygodni.
Właściciele mieszkań i domów powinni się mieć szczególnie na baczności od soboty do poniedziałku. - Na te dni przypada najwięcej kradzieży - mówi Witold Laskowski z biura prasowego KMP. - Częściej dochodzi do nich pomiędzy godzinami 14 a 22 niż nocami.
Mieszkańcy Węglina mówią, że o swym bezpieczeństwie rozmawiali z Pawłem Grabowskim, zastępcą komendanta VII Komisariatu Policji. Obiecał więcej patroli. - I jest ich więcej - zapewnia Laskowski. - Wysyłamy tam więcej radiowozów i policjantów operacyjnych. Sprawdzają klatki schodowe, legitymują tych, którzy kręcą się nocami przy samochodach.
Na razie jednak mieszkańcy nie czują się bezpieczniej. - Córka sąsiadki dzwoni do mnie, że się boi, bo w okolicy domu chodzi dwóch nieznajomych mężczyzn, a ona jest sama. I to w dzień! - opowiada Kowalska. - A policyjny patrol wciąż trudno spotkać.
- Na wiosnę tego roku w okolicy było 12 włamań do domów. Potem miały być rozmowy rady osiedla i policji, jak zabezpieczyć osiedle. Co z tego wynikło? - pyta mieszkaniec osiedla, który nie chce podać nazwiska. - Nic. Pozostał strach.
* Imię i nazwisko zmienione