Malutka przychodnia lekarza rodzinnego w Lublinie werbuje chętnych
do testowania na własnej skórze szczepionki przeciw ptasiej grypie.
nie ma.
Na drzwiach przychodni Eskulap w Lublinie wisi małe ogłoszenie zachęcające do darmowego szczepienia. Nasz dziennikarz wcielił się w rolę pacjenta. Pielęgniarka zaprosiła go do gabinetu. - Chętnego bada najpierw lekarz. Szczepionka jest bezpieczna. Chroni przed ludzką i ptasią grypą - mówi. - Szczepienie trwa godzinę. Obserwujemy, czy pacjentowi nic złego się nie dzieje. Potem mamy z nim kontakt telefoniczny.
• Dlaczego szczepionka jest darmowa? - pytamy.
- Bo jest dopiero w trakcie badań, finansuję ją jakaś firma, nazwy zapomniałam - odpowiada.
Nigdzie na świecie nie ma w sprzedaży szczepionki przeciw ptasiej grypie. Wszystko jest na etapie opracowywania. Naukowcy wymyślają, testują, ulepszają i znowu testują, itd. - Zapewne jakaś firma chciałaby sprzedawać szczepionkę w Polsce, ale przed jej zarejestrowaniem i dopuszczeniem na rynek, musi ją proceduralnie przebadać - przypuszcza Tadeusz Wijaszka, dyrektor Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach.
Próbujemy się dowiedzieć czegoś oficjalnie. W przychodni odsyłają do dr Barbary Hasiec, ordynatora dziecięcego oddziału zakaźnego szpitala im. Jana Bożego w Lublinie, która prowadzi badania szczepionki. Przy pierwszym podejściu lekarka odkłada słuchawkę. Jej szef, dyrektor szpitala, o testach nic nie wie. Przy drugim podejściu dr Hasiec jest nieco bardziej rozmowna. - To program naukowy, prowadzony w kilkunastu polskich ośrodkach. Nie rozumiem, dlaczego tak się tym interesujecie - mówi niezadowolona. - To normalne badanie produktu przed wprowadzeniem na rynek. Osoby szczepione podpisują zgodę.
• Kto finansuje badania? - pytamy.
- Sponsor. Nie robimy nic wbrew prawu, wie o tym Ministerstwo Zdrowia oraz Komisja Bioetyczna.
Sprawa wyjaśniła się w Urzędzie Rejestracji Leków w Warszawie. - 31 stycznia Ministerstwo Zdrowia wydało pozwolenie firmie Novartis na badania kliniczne szczepionki - potwierdza Leszek Borkowski, prezes URL. - Badania są prowadzone w Polsce, Czechach, na Litwie. Obejmują blisko trzy tysiące osób. Ich polskim koordynatorem jest firma z Krakowa.