Prokuratura Okręgowa w Lublinie poparła Radę Miejską w Kraśniku, która pozbawiła mandatu pięciu swoich członków. Zaskarżyła za to do Naczelnego Sądu Administracyjnego decyzję wojewody Andrzeja Kurowskiego. Uznał on, że dwaj z pięciu radnych mogą nadal pełnić swoje funkcje w samorządzie.
– Byli oni członkami rad nadzorczych spółdzielni mieszkaniowych. A to znaczy, że mogli prowadzić działalność gospodarczą na majątku miasta. Jako radni nie powinni tego robić – wyjaśnia Andrzej Lepieszko, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Dlatego zaskarżyliśmy decyzję wojewody.
Przypomnijmy. W październiku ubiegłego roku Rada Miasta Kraśnik pozbawiła mandatów Stanisława Bielenia, Piotra Iwana, Mirosława Sznajdera, Tadeusza Członkę i Ryszarda Irackiego. Dlatego, że łączyli funkcję radnego ze stanowiskiem prezesa lub członka rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej. Uchwałę w sprawie dwóch z nich: Ryszarda Irackiego i Mirosława Sznajdera uchylił wojewoda.
NSA zajmował się podobną sprawą trzy miesiące temu w Rzeszowie. Uznał wtedy, że radny może prowadzić działalność gospodarczą na gruncie należącym do gminy, jeśli został użytkownikiem wieczystym przed objęciem mandatu w Radzie Miasta. To dodało odwagi kraśnickim radnym. – Rozstrzygnięcie rzeszowskiego NSA przemawia na naszą korzyść – mówi Tadeusz Członka, jeden z odwołanych radnych. – Mam jeszcze czas, aby wystąpić na drogę prawną. Na razie zwrócę się do rady, aby jeszcze raz przeanalizowała swoje uchwały. I wzięła pod uwagę orzeczenie rzeszowskiego sądu.