Przed godziną 9 rano w sobotę na lotnisku w Radawcu doszło do wypadku. Na ziemię spadł szybowiec z dwoma osobami na pokładzie. Obaj w stanie ciężkim trafili do szpitala.
Szybowcem leciały dwie osoby: 39-letni instruktor z Lublina oraz 17-letni uczeń, mieszkaniec województwa warmińsko-mazurskiego. Obaj trafili do szpitala.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że to lina z wyciągarki zablokowała się i zawinęła wokół skrzydła szybowca. Wówczas stracił sterowność i runął na ziemię - mówi Jacek Deptuś z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Raport ekspertów Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, którzy ustalą co mogło spowodować wypadek, znany będzie za kilka tygodni.
- W tej chwili za wcześnie, żeby przesądzać o przyczynach wypadku. Cokolwiek bym powiedział, byłyby to tylko spekulacje - mówi Adam Gruszecki, dyrektor Aeroklubu Lubelskiego. Wiadomo, że instruktor i jego uczeń wykonywali "przerwanie ciągu".
Stan obu uczestników wypadku jest określany jako ciężki. Mężczyźni trafili do szpitali na ul. Kraśnicką i Jaczewskiego w Lublinie. Jak poinformowali nas lekarze, młodszy z nich był w sobotę operowany.