Około 1 mln zł oszczędności musi znaleźć zarząd Radia Lublin na polecenie rady nadzorczej spółki. Powód? Drastyczny spadek wpływów z abonamentu. – Nie można się zgodzić na sytuację, żeby regionalne spółki publicznego radia bankrutowały– mówi Bogdan Wróblewski, wiceprzewodniczący rady.
Zarząd ma szukać sposobu na zwiększenie przychodów. Częściowo już się to udało, bo rosną wpływy z reklam, a prognozy są dość optymistyczne, bo rośnie też słuchalność. Po zsumowaniu wskaźników głównej anteny i miejskiej, czyli Radia Freee okazuje się, że spółka może konkurować z dotychczasowymi liderami rankingów słuchalności w Lublinie: Radiem Złote Przeboje i Radiem Zet.
To nie wystarczy i zarząd ma też ciąć koszty. Częściowo ma to umożliwić m.in. wygaszanie etatów po pracownikach odchodzących na emeryturę i rezygnacja z drobniejszych inwestycji, która już stała się faktem, podobnie jak porozumienie ze związkami zawodowymi. Związki zgodziły się na zmianę układu zbiorowego, z którego wykreślono część przywilejów. Nie wiadomo jednak, czy obędzie się bez zwolnień załogi lub przenoszenia niektórych osób na pół etatu. – Skala zatrudnienia jest nieco wyższa, niż przeciętna dla tego typu rozgłośni w kraju – przyznaje Wróblewski.
Rada nadzorcza chce dostać plan oszczędnościowy przed następnym posiedzeniem wyznaczonym na 14 września.