

Chłopcy przebrani za dziewczynki, a dziewczynki za chłopców. O wyjaśnienia, czy w którymkolwiek z lubelskich przedszkoli realizowane są takie zajęcia wystąpił do prezydenta Lublina miejski radny PiS, Tomasz Pitucha. Chce wiedzieć, czy w tutejszych przedszkolach "jest realizowany program zawierający elementy ideologii gender, pt. "Równościowe przedszkole”.

Autorzy przekonują, że chłopiec ma takie samo jak dziewczynka prawo do tego, by bawić się lalkami, a dziewczynka równie dobrze może zostać pilotem czy jak formułują to autorzy "pilotką”.
Radny pyta też o to, w których przedszkołach i szkołach prowadzone są programy wychowania seksualnego "promujące ideologię gender”. Chce też wiedzieć, czy magistrat opiniował takie programy albo organizował, lub współfinansował szkolenia dla nauczycieli w tym zakresie. Przywołuje tu m.in. "Kompasik” – poradnik Rady Europy mówiący o prawach człowieka.
Na tak szczegółowy raport Pitucha nie ma co liczyć.
– Placówki oświatowe są nadzorowane przez miasto tylko w zakresie obsługi finansowej i remontów. Za nadzór nad sprawami programowymi odpowiada kuratorium – mówi Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, zastępca prezydenta miasta. – Programów nie opiniowaliśmy, bo to nie nasza rola, nie organizowaliśmy też szkoleń – dodaje.