Kiedy nasza reporterka wcieliła się w 14-latkę, w ciągu godziny przynętę chwyciło około stu, najczęściej podstarzałych, amatorów seksu z nieletnią. Zarzuciliśmy w Internecie haczyk na sponsorów.
– Rodzice nie mają pieniędzy. Dlatego nie mogłam liczyć na takie ładne ubrania, jak koleżanek – mówi 14-letnia Ania, uczennica jednego z lubelskich gimnazjów. – Ale teraz mam. Mój Marek kupił mi też komórkę.
W Lublinie chętnych na seks z 14–15-letnią dziewczynką nie brakuje. Zainteresowani najczęściej poznają się przez Internet. Wystarczy wejść na czat. Sprawdziliśmy. Do 15-letniej Beaty, uczennicy I klasy liceum, za którą najpierw się podajemy, ustawia się długa kolejka sponsorów. Jeden z chętnych to „Paker”. Ukrywa swoje imię za pseudonimem. – Moglibyśmy się czasem razem poopalać – proponuje. Nie przeszkadza mu, że ma rodzinę. Przyznaje, że lubi takie „młode laseczki”. – Miałem ostatnio jedną taką, ale po tygodniu zrezygnowała. Bo jej dupcia nie wytrzymała – mówi ze śmiechem. Dodaje, że często robi castingi wśród małych dziewczynek.
Paweł, wdowiec, również nie miał żadnych oporów przed umówieniem się z 14-letnią Kasią, uczennicą III klasy gimnazjum, za którą tym razem się podajemy. Proponuje seks o 8 rano, przed lekcjami. – Jak chcesz zarobić, musisz się dopasować – żąda. – Tylko bądź w spódnicy, bo spodnie trudno zdjąć w samochodzie. Paweł proponuje też seks francuski podczas jazdy. Na spotkanie przed Orfeuszem na lubelskim Czechowie przyjeżdża o wyznaczonej porze srebrną hondą. Twierdził, że ma 40 lat, ale wygląda dużo starzej. Reszta się zgadza – jest wysoki i ma siwe włosy. Zgadzają się też numery rejestracyjne samochodu. Widać, że jest zdenerwowany. Pali papierosa za papierosem. Spogląda na zegarek. Poprawia koc na tylnym siedzeniu. Robimy zdjęcia. Mężczyzna nie może się doczekać. Zawiedziony odjeżdża z piskiem opon.
Obrońcy praw dzieci załamują ręce. – Internet to raj dla pedofilów – mówi Jakub Śpiewak z Fundacji Kidprotect. – To przerażające. Niektóre uczennice wyskakują na „numerek” nawet w trakcie dużej przerwy.
Tymczasem do lubelskich ginekologów coraz częściej trafiają młode dziewczynki, które mają problemy zdrowotne z powodu zbyt wcześnie rozpoczętego współżycia seksualnego. – To tragedia – mówią lekarze.
• Raport o sponsornigu w Lublinie w jutrzejszym Magazynie