Autorzy rasistowskich i ksenofobicznych haseł nie unikną odpowiedzialności. Lubelska prokuratura wszczęła całą serię postępowań dotyczących propagowania takich treści. Pierwszy akt oskarżenia trafił już do sądu
– Brudasy pie…one, jeszcze pomocą gardzą. Do gazu – komentarz tej treści pojawił się na portalu Facebook pod filmem o uchodźcach przybywających na Węgry.
– Cała Polska śpiewa z nami wypie…ać z uchodźcami – napisał kibic jednej z drużyn piłkarskich profilu Spotted Lublin.
Autorzy obu wpisów są już pod lupą lubelskiej prokuratury. Lubelscy śledczy wszczęli właśnie kilka postępowań dotyczących nawoływania do nienawiści na tle rasowym, narodowościowym lub religijnym. Postępowania to efekt słanych do prokuratury doniesień. Część z nich składa Stowarzyszenie Otwarta Rzeczpospolita, zajmujące się m.in. walką z przejawami nienawiści w sieci.
– We wrześniu znacznie wzrosła liczba internetowych wpisów, nawołujących do przemocy wobec uchodźców – słyszymy od przedstawicieli Otwartej RP. – Skuteczność w ściganiu autorów tych haseł zależy w dużej mierze od dobrych chęci policji. Autorzy tych skandalicznych komentarzy reprezentują szeroki przekrój społeczny. Obok sympatyków ruchu Korwin i pseudokibiców nie brakuje studentów i wykładowców akademickich.
Po publikacjach w prasie śledczy postanowili zająć się też sprawą sobotniej manifestacji „Lublin przeciw imigrantom” na pl. Litewskim w Lublinie (zdjęcie nr 1).
– Wszczęliśmy śledztwo dotyczące publicznego nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, rasowych i religijnych – mówi Justyna Rutkowska-Skowronek, szefowa Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. – Tego rodzaju przestępstwo zagrożone jest karą do 2 lat więzienia.
Z takim wyrokiem muszą się liczyć także dwaj mężczyźni, którzy w maju na trybunach Areny Lublin zawiesili banery z hasłem „Lwów odzyskamy, banderowców ubijemy” po polsku i ukraińsku (zdjęcie nr 2). Do incydentu doszło podczas meczu rugby pomiędzy Polską a Ukrainą. Policja i ochroniarze nie interweniowali. Napis zdjęło pięć kobiet oglądających mecz.
Majowy incydent zakończył się oskarżeniem dwóch mieszkańców Lublina. To 32-letni bezrobotny Zbigniew W. i 29-letni Marcin K., ratownik medyczny. Obaj odpowiedzą za publiczne nawoływanie do nienawiści. Nie przyznali się do winy.
Zbigniew W. wyjaśnił, że tylko przymocował baner za pomocą jednej tasiemki. Jego kompan odmówił składania wyjaśnień. W sprawie zabezpieczono nagrania z kamer monitoringu. Dowodzą one, że baner zawiesiło kilka osób. Śledczy szukają teraz pozostałych uczestników zajścia.