Dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata, grzywnę w wysokości 7200 zł oraz zakaz wykonywania zawodu przez rok orzekł Sąd Rejonowy w Kraśniku w stosunku do Andrzeja D., miejscowego lekarza, za fałszowanie recept.
Andrzej D. wypisał w sumie 1059 takich recept. Dla niepoznaki do apteki z receptą z wypisanym na niej np. hormonem wzrostu szedł mężczyzna cierpiący na karłowatość. Uzyskane w ten sposób leki sprzedawane były różnym osobom w siłowniach w Kraśniku i Lublinie. Służyły jako środki sprzyjające przyrostowi mięśni.
Na trop oszustów naprowadzili policję pracownicy jednej z aptek. Jako pierwszy w ręce funkcjonariuszy wpadł wspomniany mężczyzna cierpiący na karłowatość. Zatrzymany został podczas próby realizacji recepty. Badania grafologiczne i zeznania świadków potwierdziły, że recepty były fałszowane. Przy okazji wyszło na jaw, że wśród recept są nie tylko te podpisane przez Andrzeja D. i firmowane jego pieczątką, ale również stemplowane podrobionymi pieczątkami innych lekarzy.
Początkowo Andrzej D. sam wypisywał recepty. Potem robili to jego wspólnicy w oparciu o blankiety, które otrzymali od doktora. Te osoby przyznały się do winy i już wcześniej poddały karze.
Wyrok na lekarza nie jest prawomocny.