Swój protest zaczęli pokojowymi spacerami na przejściach dla pieszych przepuszczając pojazdy w zależności od natężenia ruchu co 5-15 minut. Teraz prowadzą już kilkugodzinne całkowite blokady Mówią, że nie chcą kierowcom utrudniać życia, ale wobec braku reakcji na swoje protesty są zmuszani do zaostrzenia ich form. Wczoraj już w 5 miejscach na Lubelszczyźnie nie przepuszczali samochodów przez cały czas trwania blokady między godz. 10 a 14. W miejscowościach Jonaki, Jastków, Wysokie, Majdan Starowiejski i Zielona policja zapewniła objazdy. Jak poinformowała Barbara Wróblewska z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie około 800 osób zablokowało w Jonakach drogę krajową nr 19 Białystok-Lublin-Rzeszów. To najliczniejsza z rolniczych blokad w Lubelskiem. Pozostałe gromadziły od 100 do 200 osób.
Kierowcy cierpliwie czekali na przejazd, albo korzystali z zorganizowanych przez policję objazdów. - To dla nas uciążliwość, ale ja ich rozumiem. Zresztą tutaj akurat co pół godziny przepuszczają - mówił Krzysztof Piskorski, stojący osobowym autem w kolejce w Niemcach.
- Mają rację, że dopominają się o godne warunki do życia. Wystarczy spojrzeć jak wyglądają - mówił Witold Manicki, następny kierowca z kolejki.
Dlaczego rolnicy blokują drogi? Lista żalów rolników do rządzących jest długa. Plonów, po likwidacji sieci GS, nie ma gdzie sprzedać. Jeśli już sprzedadzą przetwórniom, to za niewspółmiernie niską cenę, na kredyt albo tak zostaną oszukani przez nieuczciwych pośredników, że nie zobaczą grosza. A magazyny, gorzelnie i polskie przetwórnie stoją puste i niszczeją.
- Nie chcemy unii na byle jakich warunkach. Żądamy rzetelnej informacji o warunkach i skutkach wejścia do UE. Do tej pory karmieni jesteśmy tylko propagandą pokazującą pozytywy wejścia do unii - mówi Sławomir Wronka z Kolonii Stoczek, gmina Niemce. -A my chcemy rzetelnego zestawienia za i przeciw, zbilansowania dobrych i złych stron takiej decyzji. Chcielibyśmy wiedzieć, co nas czeka po wejściu do unii.
Na drogach robi się coraz nieprzyjemniej. Wczoraj na blokadzie drogi w Niemcach, jednej z 20 w województwie, doszło do słownej utarczki z ukraińskim kierowcą. - Mam za sobą 2 tysiące km i przed sobą jeszcze tyle. Puszczajcie - wołał najeżdżając na ciągłą linię. Wycofał się dopiero, gdy policjant zagroził mu mandatem. Przed rolnikami chodzącymi po przejściu wielki transparent: UE: Nie.