Policjanci rozbili grupę, która prowadziła kilka agencji towarzyskich. Zdaniem śledczych, gangiem kierowało młode małżeństwo z Lublina. Za pieniądze z prostytucji chcieli kupić mieszkanie.
- Policjanci zatrzymali pięć osób trudniących się czerpaniem korzyści z nierządu oraz praniem brudnych pieniędzy - mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej policji. - Zabezpieczono także ponad 100 gramów narkotyków, 30 tys. zł w gotówce, telefony komórkowe, aparaty fotograficzne i sprzęt komputerowy.
Wszyscy zatrzymani to mieszkańcy Lublina. Mają od 29 do 36 lat. Dwie osoby zostały zatrzymane na ulicy, a pozostałe w domach.
Z ustaleń śledczych wynika, że członkowie grupy prowadzili agencje towarzyskie i rekrutowali prostytutki. Zamieszczali w tym celu ogłoszenia w lokalnych mediach. Działali co najmniej od roku. Nielegalny interes zorganizowało młode małżeństwo z Lublina, 36-letni Rafał M. oraz trzy lata młodsza Ukrainka - Kataryna M.
- Oboje usłyszeli zarzuty dotyczące udziału i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą - mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. - Odpowiedzą również za czerpanie korzyści z prostytucji oraz pranie brudnych pieniędzy.
Rafał M. jest doskonale znany policjantom. Był karany m.in. za kradzież, włamania, pobicie, jazdę po pijanemu i przestępstwa narkotykowe. Pieniądze z prostytucji wraz z żoną wpłacał do banku.
- Transakcje miały pozorować legalność pochodzenia tych środków - wyjaśnia Syk-Jankowska. - Dzięki temu podejrzani mieli kupić mieszkanie.
W ten sposób para zebrała ponad 300 tys. zł. Śledczy zabezpieczyli już hipotekę na nieruchomości wartej 410 tys. zł.
Wraz z małżeństwem M. zatrzymano również 32-letnią Sylwię K. Odpowie ona za udział w gangu oraz posiadanie narkotyków. Podobne zarzuty usłyszy również 34-letni Piotr L. Policjanci zatrzymali także jego brata Artura. 29-latek odpowie za udział w grupie przestępczej.
- Katarynę i Rafała M. aresztowano na 3 miesiące - dodaje Syk-Jankowska. - Pozostali członkowie grupy są pod dozorem policji.
Zatrzymanym grozi do 10 lat więzienia. Rafał M. i jego żona nie przyznają się do winy.