Dwie rodziny odetchnęły z ulgą. Prace budowlane zostały wstrzymane na dwa miesiące. To efekt naszych publikacji. O dalszych losach budynku przy ul. Elektrycznej i mieszkających tam ludzi zadecyduje sąd.
– Mieszkając obok miejsca budowy nie czuliśmy się bezpiecznie. Na dodatek robotnicy Galadom wchodzili do naszego budynku gdyż mieli tam swoje pomieszczenie socjalne. Przebierali się tam. Nanosili błota i piachu z placu budowy – mówi Irena S., jedna z mieszkanek.
Prokuratura Rejonowa zwróciła się do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o wstrzymanie wszelkich robót budowlanych. Kilka dnie temu – po wizji lokalnej, która odbyła się przy Elektrycznej – wydano w tej sprawie stosowne postanowienie.
– Problemową kwestią było to, że nadzór budowlany wydał pozwolenie na rozbiórkę budynków w momencie kiedy przebywali tam ludzie – mówi Ewa Szkodzińska-Łacek z Prokuratury Rejonowej Lublin-Południe. – Dlatego też zainteresowałam tą sprawą nadzór budowlany. Postanowienie o zaprzestaniu pracy przy ulicy Elektrycznej jest ważne przez dwa miesiące. Po upływie tego czasu trzeba będzie zadecydować czy budowa ma być nadal wstrzymana, czy właściciele terenu mają dokonać jakiś innych czynności umożliwiających im dalsze prace.
– Nie zgadzamy się z decyzją zawieszeniu prac rozbiórkowych – mówi Wojciech Hahaj, prezes Galadom. – Dlatego postanowiliśmy ją zaskarżyć.
Sprawa podłączenia elektryczności i wody do budynku przy Elektrycznej 6 nie jest jeszcze rozstrzygnięta. Według Ewy Szkodzińskiej-Łacek rodziny powinny starać się o tzw. zarządzenie o zabezpieczeniu powództwa. Na podłączenie mediów mógłby wydać zezwolenie. Rodziny mieszkające przy Elektrycznej będą o to walczyć.
Pod zdjęcie: Na razie widmo rozbiórki domu przy ulicy Elektrycznej oddaliło się. Ale mieszkańcy wciąż są pozbawieni wody, prądu i kanalizacji.