Miejska jednostka promująca awangardową kulturę w pierwszej połowie roku wydała niemal wszystkie pieniądze, które miała na ten rok. - "Rozdroża" normalnie funkcjonują, nie ma obaw o niewypłacalność - uspokaja Ratusz.
Okazało się, że do takiej sytuacji przyczynił się festiwal "KODY". - W ostatniej chwili wycofała się główna gwiazda, artysta z USA. W zamian przyjechał inny muzyk, który nie był już tak atrakcyjny dla publiczności. Dużo osób wycofało swoje rezerwacje - mówi Anna Pajdosz z miejskiego Wydziału Kultury.
- Zamiast kilkudziesięciu tysięcy złotych, wyszło kilka tysięcy zł - wyjaśnia.
.
Ośrodka nie wsparła także cześć sponsorów. - W tym czasie kolejny festiwal "Open City" był już w zaawansowanej fazie przygotowania i nie można było z tego zrezygnować, dlatego musieliśmy przekazać dodatkowe pieniądze, żeby impreza się odbyła - dodaje Włodzimierz Wysocki, zastępca prezydenta Lublina.
Ratusz zapewnia, że działalność ośrodka nie jest zagrożona. - Już teraz wpłynęło na jego konto 100 tysięcy zł, m.in. ze zwrotu podatku Vat - zaznacza dyrektor Pajdosz. - Poza tym "Rozdroża" prowadzą rozmowy ze sponsorami - dodaje.