- Raczej nie, bo ostro ruszające z miejsca samochody czy wręcz wyścigi od świateł do świateł, nie należą do rzadkości. Taka chwilowa przyjemność sporo kosztuje, bo samochód potrafi wtedy wskoczyć na spalanie rzędu 70-80 litrów na 100 km.
• Od czego powinniśmy zacząć naukę oszczędnej jazdy?
- Od zmiany świadomości. Kierowcy powinny zdać sobie sprawę, że skok adrenaliny sporo kosztuje, a poza tym jest niebezpieczny. Druga sprawa to kultura techniczna. Samochód, jak każde urządzenie, wymaga troskliwej obsługi. To ma kapitalne znacznie w kwestii zużycia paliwa.
• Może pan to rozwinąć?
- Chodzi o to, aby dbać o wszystkie podzespoły. Aby zmniejszyć zużycie paliwa, silnik musi być w 100 proc. sprawny. Filtr powietrza i paliwa muszą być czyste, wymieniane zgodnie z zaleceniami producenta. To samo dotyczy świec zapłonowych. Kolejna rzecz to sprawne hamulce. Ocierające non stop o tarcze klocki czy okładziny trące o bębny to kolejne stracone litry. No i przede wszystkim ciśnienie w oponach, które należy kontrolować raz na dwa tygodnie. Zbyt niskie, to straty paliwa rzędu kilkunastu procent na 100 km.
• Częsty widok na naszych ulicach
to samochody z bagażnikami na dachu.
- Zwiększają opór powietrza, a zatem zużycie paliwa. Jeżeli są nieużywane, to należy je zdemontować. Kierowcy powinni unikać też jazdy z otwartymi na oścież oknami czy wożenia zbędnych przedmiotów, np. małego warsztatu w bagażniku.
• A jak powinno się jeździć, aby auto spaliło jak najmniej?
- Płynnie - to główna zasada. Samochód najlepiej rozgrzewać w ruchu, a nie na biegu jałowym. Jak najszybciej należy wrzucać wyższe biegi, powoli rozpędzając auto. Nie wolno wprowadzać silnika na najwyższe obroty, gwałtownie hamować i przyspieszać. Dojeżdżając do skrzyżowania należy przewidywać zmianę świateł. Gdy z daleka widać zielone, to nie należy naciskać na gaz, bo za chwilę wskoczy czerwone. Niech samochód spokojnie, na jak najwyższym biegu, dojedzie do skrzyżowania. A poza tym trzeba jeździć z rozsądną prędkością. Wraz ze wzrostem szybkości, opór powietrza rośnie do kwadratu, a w baku robi się wir.