Dzisiaj mieszkańcy osiedla Rudnik przekonają się, czy Ratusz uwzględnił ich prośby i znalazł miejsce, gdzie mogliby odpoczywać. Po ponad roku przygotowań miasto wykłada do wglądu plan zagospodarowania przestrzennego okolic ulicy Dożynkowej.
Dziś urzędnicy mają wyłożyć do wglądu projekt planu zagospodarowania przestrzennego w rejonie ulic Dożynkowa–Bluszczowa.
Właściciele domów jednorodzinnych z tej okolicy protestowali przeciwko budowaniu bloków w sąsiedztwie ich działek. Argumentowali, że plan zagospodarowania terenu wykluczał taką ewentualność. Z czasem okazało się, że w lubelskim Ratuszu znajdowały się dwie różne mapy gospodarcze Rudnika. Jedna zakładała budowę bloków w tej części miasta, druga nie.
– Według jednych dokumentów, 4 metry obok mojego domu miały być budowane bloki, to nie do pomyślenia – oburza się Małgorzata Suchanowska. Po prawie dwóch latach kłótni, udało się osiągnąć kompromis.
– Pomiędzy osiedlem domków jednorodzinnych a blokami jest pas szerokości 40 metrów. Prosiliśmy, by umieścić tam tereny zielone, by można było postawić plac zabaw czy ławeczki do odpoczynku. U nas w ogóle nie ma takich miejsc – dodaje.
Urzędnicy zapowiadają, że wzięli pod uwagę postulaty mieszkańców Dożynkowej. – Dokument w mojej ocenie, uwzględnia wnioski o zlokalizowanie terenów zieleni – mówi Małgorzata Żurkowska, zastępca dyrektora Wydziału Planowania UM Lublin.
Co dalej? – Tzw. wyłożenie potrwa do 7 września. Później przez dwa tygodnie będzie można składać uwagi do przedstawionego projektu planu – dodaje.
Zgodnie z prawem, każdy będzie mógł odnieść się do dokumentu. – Obawiamy się, że zrobi to deweloper, do którego należy teren, który ma być przeznaczony na rekreację – mówi Małgorzata Suchanowska. – Jeśli prezydent weźmie pod uwagę interes kilkuset mieszkańców, którzy mogliby korzystać z terenów zielonych, to sprawę można by wreszcie zakończyć – dodaje.