W końcu ktoś posprzątał teren zielony przy ul. Rusałka. Nie, to nie firmy pracujące na zlecenie Ratusza.
Jeżeli ktoś był przed tygodniem na dużym trawniku przy ul. Rusałka mógł przeżyć szok. Zwłaszcza jeżeli dawno tam nie był. Leżały tam sterty śmieci – plastikowe butelki, puszki, papier. Słowem, wszystko. Miejscami – zwłaszcza koło murku – śmieci było tak dużo, że można uznać to za regularne wysypisko.
Teraz teren, który na mapach nazwany jest parkiem Rusałka, wygląda inaczej. Śmieci jest znacznie mniej, bo zostały zebrane. Nie stoją jednak za tym firmy sprzątające, które wynajmuje miasto. Była to część obchodów Dnia Ziemi, a Rusałkę sprzątał także zastępca prezydenta miasta, Artur Szymczyk.