W środę rusza rozbiórka stadionu Lublinianki przy ul. Leszczyńskiego. Do końca października zniknąć mają betonowe trybuny. Ich miejsce zajmie tymczasowa trybuna na 500 osób. To tylko część większej przebudowy wywalczonej w ramach budżetu obywatelskiego.
Rozbiórka zaczyna się już teraz, chociaż rozgrywki na stadionie mają trwać jeszcze do końca września. Dopóki piłkarze nie zejdą z boiska, robotnicy będą pracować przede wszystkim od strony dawnego cmentarza żydowskiego i ul. Leszczyńskiego. Do głównej trybuny dotrą w październiku, dlatego dwa ostatnie mecze Lublinanka rozegra na Arenie Lublin.
– Harmonogram prac został ustalony z klubem – podkreśla Miłosz Bednarczyk, rzecznik Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji, spółki zarządzającej starym stadionem.
Z końcem października beton powinien być już wywieziony, a na odsłoniętych nasypach posiana ma być trawa. Wszystko to będzie kosztować nieco ponad 133 tys. zł. Ważniejsze będzie to, co wydarzy się później, a wydarzyć ma się sporo.
Jeszcze w tym roku na stadion dotrzeć ma sprzęt do pielęgnacji boisk, który został już zamówiony przez MOSiR. Chodzi o traktor z osprzętem, włókę boiskową oraz wózek do malowania. – Sprzęt będzie kosztować niecałe 53 tys. złotych – mówi nam Bednarczyk.
Nieco później, ale przed rozpoczęciem wiosennej rundy rozgrywek, główne boisko ma być przesunięte i wyposażone w system nawadniania. – Przetarg na wykonanie tych prac zostanie ogłoszony w najbliższych tygodniach – zapowiada rzecznik. To samo zlecenie obejmie też montaż tymczasowej, mobilnej trybuny na zachodnim nasypie, uprzednio utwardzonym.
Koszt wszystkich tych prac i zakupów ma się zamknąć w kwocie 500 tys. zł. Tyle wywalczyli sami kibice i sympatycy Lublinianki w ramach budżetu obywatelskiego. Ale to nie koniec.
W ten sam sposób udało się zapewnić pieniądze (dokładnie 1,2 miliona zł) na budowę nowego, wielofunkcyjnego boiska z nawierzchnią ze sztucznej murawy, zadaszonego namiotem pneumatycznym, które ma się znaleźć bliżej al. Solidarności. Na to boisko trzeba będzie czekać do przyszłego roku, bo przetarg wciąż nie został jeszcze ogłoszony, a niezbędna dokumentacja nie jest jeszcze kompletna. – Liczymy, że przetarg uda się ogłosić jeszcze w tym roku – ma nadzieję Bednarczyk.
Kibice walczą już o kolejne pieniądze w ramach budżetu obywatelskiego. Na przyszły rok zgłosili dwa projekty dotyczące Lublinianki i liczą na to, że również tym razem nie zabraknie im poparcia.
Droższy projekt, za 1,2 mln zł, przewiduje m.in. kompleksowy remont i oświetlenie głównego boiska, zakup tablicy LED do wyświetlania wyników, nowe bramki, wiaty dla zawodników rezerwowych, czy też mobilną trybunę dla gości obok tunelu od strony ul. Czechowskiej. W projekcie znalazły się nawet bieżnie: jedna ośmiotorowa sprinterska o długości 110 m, zaś druga rozgrzewkowa z dwoma torami o długości 250 m. Tańszy projekt, za 300 tys. zł, zakłada m.in. zakup bramek, wiat dla rezerwowych, czy też drenaż głównego boiska.