Autostrada do Warszawy i ekspresówki do Rzeszowa i Białegostoku. Do tego szybkie pociągi i lotnicze połączenia z całym światem. Za 20 lat Lublin będzie jedną z lokomotyw rozwoju naszego kraju. Takie plany ma rząd.
Jaką przyszłość przewidują rządowi eksperci? Wspaniałą. W 2030 roku Polska będzie krajem nowoczesnym, bezpiecznym i dobrze zarządzanym. A dalszy rozwój zagwarantuje sieć metropolii powiązanych gospodarczo.
Obok Rzeszowa i Białegostoku, stolica naszego województwa będzie najszybciej rozrastającym się miastem w Polsce. Świetnie skomunikowana z resztą Polski i świata będzie miejscem, gdzie będą napływać mieszkańcy z najbardziej zaniedbanych miast i wsi regionu.
Dobre połączenie z Warszawą zapewni autostrada, która do 2030 roku zastąpi drogę ekspresową. Ekspresówką dotrzemy też do Rzeszowa (już od 2020 roku) i Białegostoku. Z lotniska w Świdniku będziemy latać po kraju i za granicę. A po wyremontowanych torach koleją do Warszawy czy Kijowa dojedziemy z prędkością 120–160 km/godz.
Z dotowanych przez UE inwestycji, głównie w ochronę zdrowia i edukację, skorzystają również Biała Podlaska, Chełm i Zamość. Rozwijać będzie się współpraca przygranicznych miast, jak Terespol i Brześć.
Ale przed nami jeszcze daleka droga. Według ostatnich badań Głównego Urzędu Statystycznego, takie województwa jak opolskie, lubelskie, świętokrzyskie i kujawsko-pomorskie coraz bardziej biednieją. W Lubelskiem dochód gospodarstw domowych jest o wiele niższy od średniej krajowej – 18 117 zł na jednego mieszkańca (w stołecznym to 29,5 tys. zł). Daje nam to 15 miejsce w kraju. Gorzej jest tylko w podkarpackiem.
– Macie słabszą infrastrukturę i brakuje wam najbardziej rozwojowych gałęzi przemysłu, jak teleinformatyka czy nowe technologie. Rolnictwo nie jest dziś motorem rozwoju, w Unii do niego się dopłaca – tłumaczy Witold Michałek, ekspert gospodarczy Business Centre Club.
W "Koncepcji Przestrzennego Zagospodarowania Kraju 2030” znajdziemy też listę gotowych rozwiązań, które mogłyby uzdrowić nasz region. Podobnie mówią eksperci. Maciej Maniecki, prezes Rady Przedsiębiorczości Lubelszczyzny – wylicza m. in. dbałość o inwestycje drogowe i budowę lotniska pod Świdnikiem.
– Wciąż odczuwamy efekty zapóźnień inwestycyjnych i infrastrukturalnych. Nie martwię się nimi, bo widzę jaskółkę nadziei. Po raz pierwszy dla władz Lublina i województwa sprawy gospodarcze są najważniejsze. Mam nadzieję, że efekty dzisiejszych działań poczujemy już za 2–3 lata – mówi Maniecki.
Eksperci podkreślają też, że nasz region powinien jeszcze skuteczniej walczyć o unijne dotacje i sensownie je wykorzystywać. – Pieniądze z nowego budżetu UE będą koncentrowane na przedsięwzięciach, które pobudzą rozwój województwa. Wcześniej były rozproszone, wydawane głównie na podnoszenie standardu życia, a nie na inwestycje – dodaje Maniecki.