W piątek wyjaśni się, czy zaplanowany na sobotę Marsz Równości w Lublinie dojdzie do skutku. Jego organizatorzy złożyli odwołanie od postanowienia Sądu Okręgowego, który utrzymał w mocy wydany przez prezydenta miasta zakaz organizacji wydarzenia. Na ostateczną decyzję czekają też narodowcy, którzy zaplanowali kontrmarsz. Sprawę rozstrzygnie Sąd Apelacyjny
Zażalenia na środowe orzeczenia Sądu Okręgowego wpłynęły w czwartek przed południem. Jako pierwszy złożył je organizator kontrmanifestacji Mateusz Gieroba. Wkrótce to samo zrobiły osoby stojące na organizacją Marszu Równości. Sąd Apelacyjny połączył sprawy do wspólnego rozpoznania, a termin rozprawy wyznaczył na godz. 16.30.
– Naszym zdaniem postanowienie Sądu Okręgowego jest nieprawidłowe i powinno zostać zmienione, a decyzja prezydenta miasta Lublin uchylona – mówiła Dominika Deputat, pełnomocniczka organizatora Marszu Równości Bartosza Staszewskiego.
Poddawała w wątpliwość uzasadnienie sądu niższej instancji, który wytknął m.in. wyznaczenie zbyt małej liczby osób występujących w roli służby porządkowej. – Obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa spoczywa przede wszystkim na prezydencie miasta i policji – dodała druga z pełnomocniczek Anna Mazurczak.
– Oczywiście, że tak jest. Ale nie możemy zapominać, że policja nie tylko nie dała gwarancji, że będzie w stanie w sposób szybki i skuteczny zapobiec zagrożeniu. Na spotkaniu, które odbyło się we wtorek, komendant miejski zajął stanowisko, że istnieje realne zagrożenie dla życia i zdrowia mieszkańców, w tym uczestników Marszu Równości. Oczekiwanie, że policja zajmie się bezpieczeństwem i w związku z tym nic złego się nie stanie, jest więc błędne – odpowiedziała Monika Drozd, pełnomocniczka prezydenta Żuka. – Przyznajemy, że to nie uczestnicy Marszu Równości stanowią zagrożenie. Ono płynie ze strony kontrmanifestantów, ale też osób postronnych, które na forach internetowych nawoływały do aktów agresji i przemocy wobec uczestników Marszu Równości.
Organizator kontrmanifestacji nie pojawił się w czwartek na sali rozpraw. Sąd wygłoszenie orzeczenia odroczył na dziś. Decyzja będzie ostateczna.
Organizatorzy Marszu Równości po ogłoszeniu zakazu przez prezydenta zapowiadali, że jeśli manifestacja finalnie nie dojdzie do skutku, zorganizują „spacer” planowaną trasą przemarszu. W czwartek, pytani o te zapowiedzi, byli już jednak bardziej ostrożni i mówili, że czekają na rozstrzygnięcie sądu. Czy na taki scenariusz szykują się mundurowi?
– Pełnimy służbę całą dobę i jesteśmy przygotowani na różne wydarzenia – zapewnia nadkom. Renata Laszczka-Rusek, rzecznik lubelskiej policji. – Jeśli dojdzie do przypadków łamania prawa lub zagrożone będzie czyjeś bezpieczeństwo, to będziemy reagować. Na ulicach Lublina z pewnością nie zabraknie patroli. (jsz)
Nie będzie posiedzenia
Nie dojdzie do planowanego na dzisiejszy poranek nadzwyczajnego posiedzenia Rady Miasta w sprawie Marszu Równości. Takie obrady zwołano na żądanie radnych PiS, którzy chcieli podczas posiedzenia uchwalić apel do prezydenta miasta, wzywający go do zakazania marszu. W czwartek po południu wycofali swój wniosek o zwołanie obrad. Nie dojdą one do skutku. (drs)
Sympatia do braku pedałów
W czwartek do Ratusza zgłoszona została manifestacja, która miałaby przejść w sobotę tą samą trasą, co planowany Marsz Równości, z tą różnicą, że jako cel zgromadzenia podano „zamanifestowanie sympatii do hulajnogi jako alternatywy dla roweru”.
Identyczny powód został podany w drugim ze zgłoszeń złożonych przez tę samą osobę. Dotyczyło ono prawie tego samego miejsca, które wcześniej wybrali na swój protest przeciwnicy Marszu Równości.
Organizator obu „hulajnogowych” akcji usłyszał, że nie może zarejestrować zgromadzeń w tym czasie i miejscu. Dlaczego? Bo Urząd Miasta z ostrożności traktuje oba miejsca jako zajęte, dopóki nie rozstrzygnie się sądowy spór o legalność zakazu Marszu Równości i manifestacji.
W Ratuszu zarejestrowane zostało za to zgromadzenie mające się odbyć na pl. Wolności, gdzie przeciwnicy Marszu Wolności mają się zebrać w celu „modlitwy w intencji Ziemi lubelskiej i jej mieszkańców”.
(drs)