Z 20 stanowisk szefów powiatowych struktur Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w woj. lubelskim dotychczas obsadzonych zostało 16. Wszystkie przypadły działaczom SLD i PSL.
W przypadku pozostałych czterech stanowisk będzie prawdopodobnie tak samo
– W dwu ogólnopolskich gazetach daliśmy ogłoszenia – tłumaczy system wyłaniania kadry kierowniczej Antoni Radzewicz, rzecznik ARiMR. – Nadeszło około 9 tysięcy ofert. Spośród nich wybraliśmy najlepszych. Decydowało wykształcenie, przygotowanie merytoryczne i znajomość języków obcych. Żadnego klucza partyjnego nie było.
Czy zatem to przypadek, że stanowiska kierownicze w powiatach przypadły wyłącznie działaczom SLD i PSL? – W moim pokoju pracują trzy osoby. Nie mam pojęcia, do jakiej należą organizacji, czy w ogóle należą do jakiejkolwiek. To mnie po prostu nie interesuje – przekonuje rzecznik Radzewicz.
Wtorkowa „Gazeta Wyborcza” ujawniła, że o podziale stanowisk szefów agencji zadecydowała umowa partyjna zawarta między SLD i PSL na szczeblu krajowym. Czy dotyczy także Lubelszczyzny? Z naszych ustaleń wynika, że tak.
W województwie lubelskim działa 20 powiatowych struktur Agencji (tyle samo co powiatów). – Umowa była taka: bierzemy po połowie – mówią działacze PSL i SLD, którzy nie chcą jednak ujawnić swoich nazwisk.
Jak ta umowa jest realizowana? Z wszystkich stanowisk kierowniczych do wczoraj obsadzonych zostało 16. Sześć przypadło działaczom SLD, pozostałe 10 ludowcom. I tak SLD ma swoich ludzi np. w Puławach – Mariusz Nieróbca. Ludowcom zaś przypadł m.in. Krasnystaw – Lucjan Cichosz.
Do obsadzenia czekają powiaty: Biłgoraj, Lublin, Parczew i Świdnik. Lublin najprawdopodobniej przypadnie PSL, pozostałe trzy – sojuszowi.
Oddział Regionalny ARiMR
w Lublinie) i Biurem Organizacji – Barbara Mazurek (związana z PSL).