Fani lubelskich sokołów obserwując gniazdo na kominie elektrociepłowni Wrotków zauważyli obcą samicę sokoła. To może być trop w zaginięciu Wrotki.
W środę po południu fani lubelskich sokołów obserwując nagrania z gniazda zauważyli, że na podeście przed budką Wrotki i Czarta pojawiła się inna sokolica.
- Staje się prawdopodobna wersja, że Wrotka jednak zginęła w obronie gniazda przed intruzem. Na kominie pojawiła się nowa, dorosła samica. Od godziny atakuje ją Czart. Samica jest zaobrączkowna, więc jeśli uda się odczytać obrączki, będzie wiadomo kto to i skąd. Duża, dorodna, w świetnej formie - czytamy w poście na facebooku fanpage Sokole Oko.
Przed zaginięciem Wrotki pracownicy elektrociepłowni słyszeli i widzieli powietrzną walkę dwóch ptaków. Jeden był wyraźnie większy od drugiego. Od tamtej pory Wrotka nie była widziana.
Nowa sokolica jest zaobrączkowana, więc podlega opiece stowarzyszenia. Jeśli pojawi sie ponownie, ornitolodzy będą starać się odczytać numery na obrączkach i dowiedzieć się skąd przyleciała.
Wrotka i Czart oficjalnie zostali rodzicami
Ta historia jednak nie ma smutnego końca. Stowarzyszenie na Rzecz Dzikich Zwierząt Sokół, w środowy wieczór poinformowało, że wykluło się pierwsze pisklę Wrotki i Czarta. Ten moment został uwieczniony na nagraniu wideo
Przypomnijmy: w środę rano podjęto decyzję o zabraniu jaj lubelskich sokołów. Zostały one przekazane doświadczonemu sokolnikowi, który zajmie się nimi do momentu aż podrosną i zostaną zaobrączkowane. Później zostaną podrzucone do gniazd dzikich sokołów, które mają młode w podobnym wieku.