

W słodyczach z Chin i Turcji są stosowane barwniki działające podobnie jak narkotyki – twierdzi Sanepid. W jednej z lubelskich szkół dyrektor zdecydował się już wycofać podejrzane cukierki.

Mowa tu o barwnikach określanych symbolami E 104, E 110, E129. Na opakowaniach słodyczy zawierających te barwniki znajdują się informacje, o tym, że mogą źle wpływać na zdrowie, jednak najczęściej są drukowane bardzo małymi literkami.
Sanepid w Lublinie zajął partię słodyczy z Chin i Turcji, gdzie na opakowaniach oznaczenia były nieczytelne. – Nie mamy prawnej możliwości zajmowania słodyczy w oparciu o ich skład, dlatego opieramy się na przepisach dot. oznakowania artykułów spożywczych – wyjaśnia Policzkiewicz.
Sanepid zwrócił się do szkół w Lublinie, z apelem, by zwracać uwagę na towary sprzedawane w sklepikach. – W naszej szkole dzieci same zwróciły uwagę, że cukierki mogą zawierać substancje, o jakich mówiło się w telewizji – mówi Mirosław Wójcik, dyrektor Szkoły Podstawowej 38 w Lublinie. – Właściciel sklepu na naszą prośbę wycofał podejrzany towar.