Pod koniec września na koncie Prokuratury Okręgowej w Lublinie było tylko 150 zł. Od kilku miesięcy nie płaci ona biegłym i tłumaczom. Z limitu przyznanego przez Ministerstwo Sprawiedliwości wynika, że w ostatnim kwartale zablokowane zostały wydatki nie tylko na administrację,
ale i prowadzenie postępowań przygotowawczych.
- Sytuacja finansowa nie może wpłynąć na jakość prowadzonych postępowań - mówi. - Prokuratorzy muszą zgromadzić wszystkie dowody, które uznają za konieczne, a więc i ekspertyzy biegłych. Nie może dojść do sytuacji kiedy np. prokurator z przyczyn oszczędnościowych odstąpi od zlecenia sekcji zwłok.
Długi lubelskich prokuratur przekraczają 1,3 mln zł. Kilkaset tysięcy winne są biegłym za wykonanie specjalistycznych opinii, które niekiedy są najważniejszymi dowodami w sprawach. - Ostatnio płaciliśmy rachunki za ekspertyzy wystawione w maju - mówi Jan Bochen, naczelnik Wydziału Budżetowo-Administracyjnego Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Opinie kosztują nawet kilkadziesiąt tysięcy zł. Biegli wykonują je coraz bardziej niechętnie. Ci, którzy są płatnikami VAT, powinni odprowadzić go w dniu wystawienia faktury. Tymczasem sami odbierają wynagrodzenie dopiero po kilku miesiącach.
- Dochodzi do nieprzyjemnych rozmów z biegłymi - przyznaje prokurator Grodzki. - Tłumaczymy, że opóźnienia nie wynikają ze złej woli prokuratury.
- Do ich przeprowadzenia potrzebne są materiały, a uczelnia nie ma środków, żeby kredytować ich zakup - mówi prof. Roman Mądro, kierownik Zakładu Medycyny Sądowej AM w Lublinie i konsultant krajowy w tej dziedzinie. - Ekspertyzy będą wykonane, jeśli zleceniodawca będzie mógł za nie zapłacić.
Kiedy prokuratura ureguluje długi? - W limitach środków przyznanych nam na ten kwartał nie ma pieniędzy na wydatki administracyjne i prowadzenie postępowań przygotowawczych - mówi J. Bochen.