Lubelscy sędziowie mają kłopoty z prawem bo wpisują nieprawdę
w służbowych dokumentach – wynika z ujawnionego wczoraj raportu Ministerstwa Sprawiedliwości przygotowanego dla sejmowej komisji sprawiedliwości. W ostatnim czasie żaden z nich nie wpadł na jeździe po pijanemu co jest najczęstszym grzechem przedstawicieli Temidy.
– Najwięcej postępowań dotyczyło podejrzeń o popełnienie tzw. przestępstw komunikacyjnych, wypadków drogowych, jazdy pod wpływem alkoholu – mówi Barbara Mąkosa-Stępkowska, rzecznik Ministerstwa Sprawiedliwości.
Lubelską specjalnością stały się fałszerstwa dokumentów sądowych. Raport wymienia czterech lubelskich sędziów, których prokuratura usiłowała posadzić na ławie oskarżonych. W dwóch przypadkach to się nie udało. Chodzi o Czesława M. z Sądu Rejonowego w Lublinie, który, jak sam przyznał na rozprawie przed sądem dyscyplinarnym, usunął z akt wyrok, bo spostrzegł, że się w nim pomylił. W to miejsce wstawił nowe orzeczenie. Sąd dyscyplinarny uznał to za czyn o znikomej szkodliwości społecznej. Sprawę sędziego prowadzi jeszcze prokuratura w Łukowie, która chce odebrać mu immunitet. Na innego z sędziów prokuratura zebrała dowody świadczące, że wziął łapówkę i sfałszował podpis. Sprawa ciągnęła się przed sądami dyscyplinarnymi kilka lat, które ostatnio nie zgodziły się na odebranie mu immunitetu.
Ministerialny raport wymienia sędzię Leokadię K. z Lublina i Ewę K. z Lubartowa, które zostały oskarżone o poświadczenie nieprawdy w sądowych dokumentach. Pierwszą oskarżono o antydatowanie wpisu w księdze wieczystej dotyczącego ustanowienia hipoteki. Druga zwracając samochód oskarżonemu o oszustwo miała wpisać w postanowieniach, że taki wniosek popierał prokurator, który w rzeczywistości o niczym nie wiedział.
– Nie ma zarzutów o współpracę z grupami przestępczymi, wypadków pod wpływem alkoholu – ocenia sprawy dotyczące wpadek lubelskich sędziów Ryszard Żmigrodzki, prezes Sądu Apelacyjnego w Lublinie. – Niestety, zdarzają się sprawy dotyczące poświadczeń nieprawdy w dokumentach.
Raport nie wspomina o trzech sędziach, którym Instytut Pamięci Narodowej zarzucił bezprawne pozbawienie wolności w stanie wojennym organizatorów strajku w WSK Świdnik. Ponadto dwóch sędziów ma kłopoty dyscyplinarne, bo przyszło do pracy w stanie wskazującym na spożycie alkoholu.