Radni siedzący do siebie tyłem, brak miejsc dla publiczności i dziennikarzy, niefunkcjonalne rozwiązania – takie są zastrzeżenia opozycji do nowej sali obrad sejmiku województwa lubelskiego.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Nie przy ul. Spokojnej, a w Lubelskim Centrum Konferencyjnym przy ul. Grottgera będą wkrótce odbywać się sesje sejmiku województwa lubelskiego. Przed tygodniem zakończyła się przeprowadzka Urzędu Marszałkowskiego, który do tej pory mieścił się głównie w wynajmowanych od Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego budynkach przy ul. Spokojnej i Lubomelskiej. Blisko 700 podległych marszałkowi pracowników pracuje teraz w nowej siedzibie przy ul. Grottgera.
Natomiast w sąsiednim Lubelskim Centrum Konferencyjnym (to także inwestycja samorządu województwa) będą wkrótce odbywać się sesje sejmiku. Sala, którą przeznaczono pod obrady, przypominająca wyglądem salę kinową, nie podoba się jednak radnym opozycyjnego Prawa i Sprawiedliwości.
– W mojej ocenie nie spełnia ona wymogów funkcjonalnych niezbędnych do prowadzenia sesji. Nie ma miejsca dla gości, dziennikarzy, czy publiczności, która ma prawo przysłuchiwać się obradom. Z kolei radni na swoich miejscach nie bardzo będą mieli jak posługiwać się dokumentami czy służbowymi laptopami – twierdzi radny Andrzej Pruszkowski. – Na jednej z najbliższych sesji zapytam marszałka, czy to jest docelowy kształt sali, czy zostanie ona dostosowana do potrzeb sejmiku – dodaje.
Najprawdopodobniej najbliższa sesja, zaplanowana na 30 grudnia, odbędzie się jednak w innym pomieszczeniu LCK. W sali, w której docelowo mają odbywać się obrady, trwa jeszcze montaż wyposażenia, m.in. pulpitów dla radnych i urządzeń do głosowania.
– Obiekt nie jest jeszcze do końca wyposażony i o tym, czy jest funkcjonalny, będziemy mogli przekonać się po zakończeniu inwestycji – mówi marszałek Sławomir Sosnowski, pytany o uwagi radnych PiS. – Nie dziwię się zgłaszanym uwagom, bo opozycja przyzwyczaiła nas do tego, że na sesje często przychodziła z liczną „obstawą” złożoną m.in. z przedstawicieli związków zawodowych. Trzeba się jednak zastanowić, czy to jest konieczne. W każdym razie w całym budynku jest wystarczająco dużo pomieszczeń i powierzchni, które w razie potrzeby będzie można wykorzystać.