30-letni Krzysztof Mękal najpierw zamówił piwo, potem spokojnie wstał od stolika i zaatakował młotkiem właścicielkę baru. We wtorek Sąd Okręgowy w Lublinie skazał go na 25 lat więzienia. Zastrzegł, że zabójca może się ubiegać o wcześniejsze zwolnienie po odsiedzeniu 23 lat.
Zaledwie trzy miesiące przed zabójstwem Mękal wyszedł z więzienia. Odsiedział półtora roku za kradzież z włamaniem. 28 stycznia ub. roku schował do kieszeni młotek i poszedł do baru Kufelek przy ul. Reja w Chełmie. Lokal mieścił się w piwnicy prywatnego domku. Za barem stała właścicielka, 57-letnia Aneta R.
– Do baru przyszedł z planem, żeby zabić i za wszelką cenę zabrać pieniądze – uzasadniała wyrok sędzia Anna Folwarczna.
Mękal zamówił piwo. Poczekał aż Aneta R. pójdzie do łazienki. Wtedy wstał od stolika, wszedł do pomieszczenia za kobietą. Zadał jej sześć ciosów młotkiem. Bił w głowę. Potem splądrował bar, zabierając z kasy tysiąc zł.
Aneta R. w krytycznym stanie została przewieziona na OIOM chełmskiego szpitala. Walczyła o życie przez osiem miesięcy. Zmarła 11 września.
Zabójca został zatrzymany trzy dni po zbrodni. Pomocne okazały się nagrania monitoringu. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli odzież ze śladami krwi. Na przesłuchaniach wpierał, że chciał jedynie ogłuszyć kobietę. Sąd mu nie uwierzył.
– Działał bez hamulców, nie liczyło się to, ze pozbawi życia kobietę – stwierdziła sędzia Folwarczna.
Prokuratura domagała się dla zabójcy dożywocia. Wówczas mógłby się ubiegać o wcześniejsze zwolnienie po odsiedzeniu 25 lat. Sędziowie tak surowo go nie potraktowali, bo znaleźli okoliczność łagodzącą – Mękal przyznał się do winy. Ale wymierzając mu karę 25 lat więzienia zastrzegli, że o przedterminowe zwolnienie będzie mógł wystąpić po odsiedzeniu 23 lat.
Wyrok długoletniego więzienia nie zrobił żadnego wrażenia na zabójcy. Wysłuchał go bez cienia emocji.